tag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post5300506559728883076..comments2023-09-13T09:37:27.295+02:00Comments on Szczęście wybieram: Boję się... i co dalej?Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15605163453964287563noreply@blogger.comBlogger13125tag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-20935842316439248342015-03-03T14:47:25.131+01:002015-03-03T14:47:25.131+01:00MM - Oczywiście, że się nie gniewam! Jak słusznie ...MM - Oczywiście, że się nie gniewam! Jak słusznie zauważyłeś, z takich komentarzy wynikają całkiem fajne rzeczy ;-)<br />Dziękuję za "słodzenie". Najbardziej jednak cieszy mnie to, że nie uznajesz tekstów za nudnych. A to jaka jestem, wynika z całokształtu - jak sam piszesz, tutaj prezentuję tylko jedną płaszczyznę.<br />Studiuję ekonomię - to nie jest żadna tajemnica. Tym bardziej, że pisałam o rekrutacji na Mosty Ekonomiczne ;-)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/15605163453964287563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-57333531066674366732015-03-03T11:05:47.151+01:002015-03-03T11:05:47.151+01:00Ja się nie gniewam ;), z tekstu powyżej wynika, że...Ja się nie gniewam ;), z tekstu powyżej wynika, że Ty również :)<br /><br />Oczywiście, że może nabroić ;), dobrze jak z tego coś ciekawego wyniknie- jak teraz. Merytoryczna dyskusja, to jest to!<br /><br />A teraz trochę Tobie "posłodzę" ;) błyskotliwa jesteś ! I to mi się podoba. Widać to w tekstach. Zawsze taka byłaś? Wychowanie-rodzice? Czy sama to w sobie wykształciłaś?<br />A co studiujesz? Jeśli to niej jest dla Ciebie zbyt prywatne pytanie.<br /><br /><br />MM.<br /><br /><br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-6609168925774955882015-03-03T10:28:24.787+01:002015-03-03T10:28:24.787+01:00W porządku Gaja rozumiem, że za bardzo skupiłaś si...W porządku Gaja rozumiem, że za bardzo skupiłaś się na swoich doświadczeniach, a nie na tym co ja starałam się przekazać. Czyli w sumie, w ironiczny sposób odniosłam swój zamierzony cel - Czytelnik przeniósł moje słowa na swój grunt. Zgodzę się z Twoim ostatnim komentarzem, że jeżeli kogoś strach nadmiernie paraliżuje to powinien iść do specjalisty, ale to już taka rada na wyrost - nie wynikająca z tego wpisu, a nawiązująca jedynie do wspomnianej przez Ciebie nerwicy lękowej.<br /><br />Anonimowy, akurat z tym, że Gaja zaznaczyła iż nie chodzi o mnie, to się cieszę. Bo po przeczytaniu jej komentarza, jeszcze raz przeczytałam swój wpis i zastanawiałam się czy właśnie z tego tekstu wynika, że gdzieś tam nadmiernie boję się życia.<br />Może rzeczywiście nie trafiła ze swoim komentarzem i przyznała to, więc o co tu się jeszcze gniewać? <br />Dziękuję za Twój punkt widzenia, bo rzeczywiście czasem może zbytnio biorę wszystko do siebie (a przynajmniej uznaję istnienie winy po połowie), a Ty twardo przekonujesz, że i Czytelnik może co nieco nabroić ;-)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/15605163453964287563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-66497316487774511402015-03-03T09:47:22.942+01:002015-03-03T09:47:22.942+01:00Dziękuję za wyczerpującą odp. wiele rozjaśniła, ta...Dziękuję za wyczerpującą odp. wiele rozjaśniła, tak samo jak wpis dotyczący rekrutacji. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-18171584870311041702015-03-03T09:41:37.503+01:002015-03-03T09:41:37.503+01:00Gaja raczej nie przemyślałaś co w ogóle chcesz nap...Gaja raczej nie przemyślałaś co w ogóle chcesz napisać, po prostu coś tam nabazgrałaś, bo przyszło tobie do głowy i tyle, zresztą sama to przyznałaś. Czy stoję w obronie? Możliwe, ponieważ bronię tekstu, którego ty wcale nie zrozumiałaś...<br />Po drugie Gaja, przyznanie się do braku zrozumienia testu, nie przychodzi Tobie łatwo, w komentarzu powyżej próbujesz nas - czytających bloga oraz autorkę tekstu przekonać, że jednak twój komentarz "jakoś ma się do tekstu". Serio??? Ja widzę w tym potrzebę wygadania się, takie "ble ble" nic nie wnoszące do sprawy.<br />Nowy aspekt, a gdzie on jest? Jakoś go nie dostrzegam.<br /><br />Podkreślanie, że nie piszesz o autorce- to tak na serio??? <br />A zdajesz sobie sprawę, że nie jest to w ogóle możliwe, przecież nie znasz, tej osoby, więc nie możesz o niej pisać... <br />Czytając kogoś teksty, masz możliwość poznania jakiejś płaszczyzny tej osoby, która składa się na jej całokształt, a nie całokształtu. <br /><br />Na przyszłość Gaja "cut the crap".<br /><br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-55949349657924619552015-03-02T22:17:21.824+01:002015-03-02T22:17:21.824+01:00Ale dodam, że mój wcześniejszy komentarz w sumie j...Ale dodam, że mój wcześniejszy komentarz w sumie jakoś się ma do tekstu i zaraz go rozwinę, żeby ukazać nowy aspekt - zaznaczam, że piszę ogólnie, a nie o Tobie ;-) Otóż osoba zdrowa z lękiem/strachem powinna dać sobie rady, lepiej lub gorzej, ale w końcu się nauczy radzić z mechanizmami, rozpracuje je. Jeśli strach przejmuje nad nami kontolę i paraliżuje nasze poczynania, uniemożliwia osiąganie celów, to wtedy nie zawsze chodzi o słaby charakter. Na pewno wizyta u psychologa byłaby wskazana.Bożenahttps://www.blogger.com/profile/03994836624861773951noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-64376242421878273612015-03-02T21:04:08.158+01:002015-03-02T21:04:08.158+01:00Nie, to nie tak :-) Nie miałam na myśli, że Ty się...Nie, to nie tak :-) Nie miałam na myśli, że Ty się boisz za bardzo, po prostu czytając to pomyślałam o swoich doświadczeniach z dość odległej przeszłości i tak jakoś nie przemyślawszy jak brzmi komentarz nabazgrałam go i poszłam dalej :-) A ten Anonimowy niżej od razu do gardla mi skoczył w Twojej obronie ;-)Bożenahttps://www.blogger.com/profile/03994836624861773951noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-79978437388891686532015-02-24T10:48:35.484+01:002015-02-24T10:48:35.484+01:00Chyba właśnie na końcu wpisu chodziło mi o ten cyt...Chyba właśnie na końcu wpisu chodziło mi o ten cytat dotyczący odwagi... Coś pomyliłam ;-) Dzięki za jego umieszczenie w komentarzach! Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/15605163453964287563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-54790856181759543242015-02-24T10:47:03.313+01:002015-02-24T10:47:03.313+01:00Wiem, że luty trwa, ale mam nadzieję, że więcej re...Wiem, że luty trwa, ale mam nadzieję, że więcej rewolucji nie będzie. Te co były, wystarczyły. Czasem wystarczy jedno wydarzenie, by przez jego pryzmat oceniać cały tydzień, miesiąc lub rok (nawet jeżeli jeszcze się nie skończył). <br />Rozumiem co masz na myśli przez opis pewnej „tendencji” – też ją widzę. Zazwyczaj staram się tego nie stosować, bo sama średnio to lubię. Niemniej tym razem pozwoliłam sobie na odrobinę „prywaty” i tego, co we mnie siedzi. Miałam trochę twórczej blokady i potrzebowałam napisać cokolwiek, by się „odblokować”. Niemniej zawsze to, co piszę, staram się by było po coś. Nie piszę o strachu, żeby zbierać komentarze w stylu: nie martw się, wszystko będzie dobrze. Piszę o tym, by pokazać , że strach nie musi być zły. Nie musi paraliżować. Strach trzeba zrozumieć i trochę go oswoić zanim podejmie się z nim walkę jak z partnerem a nie z wrogiem. Dlatego też daję mało szczegółów, bo staram się, aby opis nie pozwalał Czytelnikowi na odseparowanie się i powiedzenie: to jej problem, nie mój. Chcę by się zastanowił, czy przypadkiem ostatnio też się tak nie czuł?<br />Inny powód robienia tajemnic z własnego życia to chyba po prostu: wygoda i łatwość takiego pisania. Póki nie nazwiesz rzeczy po imieniu, są i będą anonimowe – nikt Ci niczego nie zarzuci.<br />Moje rewolucje? Brałam udział w rekrutacji na wyjazd do innej uczelni, w której mi się nie powiodło o czym szerzej chcę napisać w kolejnym wpisie. Poza tym kogoś poznałam, kogoś pożegnałam a parę osób pokazało mi się z zupełnie innej strony. Co zostało we wpisie delikatnie wspomniane. Delikatnie, bo to nie są najważniejsze rzeczy – gdyby były to wpis zatytułowałabym „rewolucyjny luty” ;-)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/15605163453964287563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-27374997492312326002015-02-23T11:15:30.049+01:002015-02-23T11:15:30.049+01:00Mam podobne doświadczenia :) Strach i niepewność z...Mam podobne doświadczenia :) Strach i niepewność zawsze się pojawiają w chwilach przełomowych. Trzeba je jednak przełamać, iść dalej swoją drogą, realizować swoje plany i marzenia :) Ale warto też dać sobie prawo do strachu, zaakceptować to, że mamy pewne obawy, które są naturalne. Odwaga nie jest nieodczuwaniem strachu (bo każdy z nas ma z nim do czynienie), odwaga to codzienne pokonywanie go :)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/10338460737343335026noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-70293837698328328302015-02-23T10:54:26.282+01:002015-02-23T10:54:26.282+01:00Gaja nie zrozumiałaś w ogóle o co chodzi autorce t...Gaja nie zrozumiałaś w ogóle o co chodzi autorce tekstu... <br /><br />Mam wrażenie, że coraz częściej ludzie nie czytają ze zrozumieniem, bądź po prostu nie są w stanie zrozumieć tego co, druga osoba chce przekazać. Smutne to... <br /><br />Karolino ale luty jeszcze się nie skończył... i jakie to zmiany, rewolucje w życiu studentki (jak mniemam niepracującej zawodowo) dotyczą Ciebie? Co takiego ważnego dzieje się w Twoim życiu, poznałaś chłopaka/dziewczynę? A może pierwsza praca, staż? Nowa grupa znajomych? Nie, nie mam zamiaru lekceważyć, "ważności" Twoich spraw.<br /><br />Nie bój się, to tylko życie... jeszcze tysiąc razy Cię zaskoczy, pozytywnie bądź nie...<br /> <br />Zauważam tendencję, że wiele ludzi piszę na swoich blogach o zmianach jakie, to ich dotyczą i jakie to wow dzieje się w ich życiu, ale nikt konkretnie nie podaje o co chodzi. I nie mam na myśli podania nazwy firmy, czy wysokości wynagrodzenia kiedy np. zmieniło się pracę, ale można o tym przecież napisać, a nie robić z tego wielkiej tajemnicy. Bo po co? Może po to, aby odbiorca, pomyślał sobie: "u wszystkich wielkie zmiany, jakie to oni mają wspaniałe, ciekawe życie". A tak naprawdę te zmiany, to nic specjalnego, normalne życie... <br />Ktoś zmienia nazwę bloga, i sto innych z nim związanych kwestii, bo u niego "wielkie zmiany", ale powodu nie podaje, powodem są tylko owe "zmiany". Po co ta otoczka? <br /><br />Nie rozumiem... Czy tak trudno po prostu napisać: dostałam pracę, staż, poznałam fajnego chłopaka, wygrałam w konkursie i tysiąc innych tak naprawdę nienadzwyczajnych spraw. Rozumiem, że te sprawy mogą być ważne i na pewno są dla jednostki, jednakże po co owiane jest to woalem "wielkich zmian"?<br /><br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-6623834723401831212015-02-21T20:29:36.680+01:002015-02-21T20:29:36.680+01:00Nie sądziłam, że z tego wpisu wyniknie iż boję się...Nie sądziłam, że z tego wpisu wyniknie iż boję się "za bardzo". Zupełnie nie o to mi chodziło... Jest strach, który paraliżuje i strach, który mobilizuje. Albo też strach jest jeden a od nas zależy czy potraktujemy go jako blokadę czy motywację... Skłaniałabym się raczej ku bardziej optymistycznemu rozwiązaniu ;-)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/15605163453964287563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-46092963990390726132015-02-21T19:24:03.341+01:002015-02-21T19:24:03.341+01:00Jest strach, i jest... nerwica lękowa, a to już gr...Jest strach, i jest... nerwica lękowa, a to już grubsza sprawa. Czasami warto się sobie przyjrzeć bliżej, szczególnie, kiedy w życiu przechodziliśmy ciężkie wydarzenia.Bożenahttps://www.blogger.com/profile/03994836624861773951noreply@blogger.com