tag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post6196953510263581386..comments2023-09-13T09:37:27.295+02:00Comments on Szczęście wybieram: 7 powodów, dlaczego nie mówimy o szczęściuAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/15605163453964287563noreply@blogger.comBlogger18125tag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-83618604498246955752015-03-28T11:34:50.656+01:002015-03-28T11:34:50.656+01:00Gdzieś kiedyś przeczytałam, że Twoja postawa to pr...Gdzieś kiedyś przeczytałam, że Twoja postawa to przykład... optymizmu! Zdziwiła mnie taka definicja. Optymista przewiduje wszystko, co może się nie udać, by potem być przygotowanym na każdą ewentualność. W takim rozumieniu słowa "optymista", możemy założyć, że pesymiści nie istnieją ;-)<br />Wiosna chyba każdego przyprawia o zawrót głowy - mnie również udziela się drobne szaleństwo ;-)<br />Pozdrawiam!Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/15605163453964287563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-78624352002925107102015-03-28T11:31:56.604+01:002015-03-28T11:31:56.604+01:00A cóż w tym dziwnego? Codzienność - rozejrzyj się ...A cóż w tym dziwnego? Codzienność - rozejrzyj się wokół i powiedz mi, że nie znasz nikogo, kto wpasowywałby się w któryś z tych punktów. Nie mówienie o szczęściu uważam za jedno z najbardziej absurdalnych zachowań ludzkości.<br />Myślę, że tacy ludzie którzy non stop narzekają, nie są tak naprawdę szczęśliwi. Może są zadowoleni, może radośni, może to zwyczajni optymiści. Ale jak marudzą na wszystko, to gdzie w tym szczęście?Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/15605163453964287563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-11304488760143824042015-03-28T11:29:26.190+01:002015-03-28T11:29:26.190+01:00Proponuję postawić się w roli słuchacza. Kogo wola...Proponuję postawić się w roli słuchacza. Kogo wolałabyś słuchać? Osoby, która narzeka, że w pracy ma pod górkę, koledzy jej nie lubą, a chłopak nie docenia? Czy może kogoś, kto angażuje się w co popadnie, rozwija siebie i swoje pasje, a w czasie wolnym tryska optymizmem? Kto bardziej napędzałby Cię to zmian we własnym życiu? A teraz pomyśl, co sama mogłabyś spowodować, dając innym pozytywny przekaz podczas rozmowy. Kogo możesz zainspirować? Na pewno wielu ludzi i dlatego warto mówić o szczęściu ;-).Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/15605163453964287563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-3831027949088522042015-03-27T16:44:10.495+01:002015-03-27T16:44:10.495+01:00coś w tym jest, że ludzie nie chcą mówić o szczęśc...coś w tym jest, że ludzie nie chcą mówić o szczęściu, bo boją się, że ono uleci, zniknie... w sumie też tak mam, wolę przyjąć postawę pesymistyczna i miło się zaskoczyć, niż optymistyczną i zawieść się. a przecież tak dużo zależy od podejścia i postawy właśnie. wiosna idzie, więc pora uwierzyć i dać szansę swojemu szczęściu!!! :)<br />pozdrawiam ciepło :)someonextoxlovehttp://someonextoxlove.blog.interia.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-41054600443778826382015-03-27T16:05:25.802+01:002015-03-27T16:05:25.802+01:00Dziwne zagadnienie. A znam ludzi co na wszystko ma...Dziwne zagadnienie. A znam ludzi co na wszystko marudzą, obojętnie czy są szczęśliwi czy nie. Łukasz Sakowskihttps://www.blogger.com/profile/01723570511740176135noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-37342099255455461352015-03-27T00:21:17.916+01:002015-03-27T00:21:17.916+01:00Ja, natomiast, uważam, że ludzie nie mówią o szczę...Ja, natomiast, uważam, że ludzie nie mówią o szczęściu dlatego, że warto lepiej mówić o problemach. Bo co rozmowa o szczęściu może zmienić? Czy będziemy mniej szczęśliwi? Bardziej? Czasem, owszem, uszczęśliwia nas dzielenie się swoją pozytywnością z innymi, ale w większości przypadkach to nic nie zmienia. Rozmowa o sprawach, które nas trapią już tak. agnieszka nghttp://www.filozycia.wordpress.comnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-38428059351595084342015-03-25T21:33:42.093+01:002015-03-25T21:33:42.093+01:00Sugerujesz, że to taka trochę "obrona własna&...Sugerujesz, że to taka trochę "obrona własna"? To chyba słuszne spostrzeżenie. Czasem łatwiej odpuścić niż wszystkim naokoło tłumaczyć, że nasz sukces to właściwie przydarzył się "przez przypadek" i my właściwie nie mamy z nim nic wspólnego ;-)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/15605163453964287563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-22468805859574330552015-03-25T21:32:13.594+01:002015-03-25T21:32:13.594+01:00Wyczuwam nutkę filozofa w tym miejscu ;-)
Myślę, ż...Wyczuwam nutkę filozofa w tym miejscu ;-)<br />Myślę, że więcej jest takich abstrakcyjnych pojęć... A jednak to o szczęściu jest najgłośniej/najciszej (zależy jak spojrzeć). Tylko dlaczego nie mówić o szczęściu zgodnie z własną definicja tego pojęcia?Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/15605163453964287563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-44214072007766946092015-03-25T21:30:23.116+01:002015-03-25T21:30:23.116+01:00Te punkty to wynik własnych obserwacji, więc jak n...Te punkty to wynik własnych obserwacji, więc jak najbardziej musi mieć odzwierciedlenie w rzeczywistości (ale cieszę się, że nie tylko w mojej). W sprawie "szczęścia poza moim zasięgiem" również odczuwam chwile zwątpienia.<br />Właśnie też mnie zastanawia ten fenomen, że znacznie łatwiej znaleźć osoby chętne do porozmawiania o tym jak to u nich jest źle niż jak dobrze. A to, że ktoś publicznie nieżyczliwie produkuje się pod Twoim zdjęciem to już naprawdę musi oznaczać wielką zazdrość. Nic tylko olewać takich ludzi, bo...nie wytłumaczysz iż nie jesteś wielbłądem.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/15605163453964287563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-75581538172675229882015-03-25T15:05:34.996+01:002015-03-25T15:05:34.996+01:00Ja uważam, że nie mówimy o szczęściu, bo boimy się...Ja uważam, że nie mówimy o szczęściu, bo boimy się cudzej zazdrości. My Polacy mamy taką mentalność, że nie lubimy, jak się komuś coś udaje. Więc lepiej o szczęściu nie mówić, bo zaraz otoczenie zacznie myśleć, jak nam zaszkodzić i podciąć skrzydła.Królowa Karohttps://www.blogger.com/profile/00291508119998179640noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-22445663724377010232015-03-24T15:40:40.271+01:002015-03-24T15:40:40.271+01:00A ja (nieco przekornie) uważam, że o szczęściu nie...A ja (nieco przekornie) uważam, że o szczęściu nie powinno się za dużo mówić ;) Nie dlatego, że to przynosi pecha, ale dlatego, że o szczęściu mówić się nie da. Nikt jeszcze nie wymyślił dobrej definicji tego pojęcia, jest jednym z najbardziej abstrakcyjnych pojęć znanych ludzkości ;) "A o czym nie można mówić, o tym należy milczeć". :DAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/10338460737343335026noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-23536965961600198842015-03-24T00:09:40.456+01:002015-03-24T00:09:40.456+01:00Zdecydowanie się zgadzam z postem, każdy zna osob...Zdecydowanie się zgadzam z postem, każdy zna osobę, którą spokojnie można przyporządkować to choć jednego z tych punktów. Ja nie wierzę i nigdy nie wierzyłam w żadne przesąd, więc nigdy nie miałam problemu z mówieniem "nie chce zapeszyć itp." Ale czasami mamy takie momenty w życiu, że zastanawiamy się nad tym, że szczęście jest dla bas nieosiągalne i jest poza naszym zasięgiem.<br /><br />Z punktem 6 spotkałam się w moim życiu dosyć niedawno, po moim spontanicznym i lutowym tygodniu na Teneryfie, dowiedziałam się co i kto o mnie myśli, i też oczywiście nie obyło się bez złośliwych komentarzy na facebooku od osób, które uważałam za przyjaciół, to trochę smutne, że ludzie wolą słuchać jak Ci jest niedobrze, nic Ci ie wychodzi itp., a jak jesteś szczęśliwa, wszystko Ci się podoba, cieszysz się ze swojego życia, potrafią dogryźć i zamiast powiedzieć Ci to prywatnie, publicznie pod zdjęciem piszą, żeby wszyscy widzieli. Klarahttps://www.blogger.com/profile/11372598314497458508noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-69290538616503618782015-03-23T21:43:10.019+01:002015-03-23T21:43:10.019+01:00W liceum zaczęłam walczyć z przekonaniem, że o szc...W liceum zaczęłam walczyć z przekonaniem, że o szczęściu nie powinno się mówić, bo można zapeszyć... Czyli "przed" nie mówię, bo a nuż coś nie pójdzie po mojej myśli, w trakcie nie mówię, bo wyjdę na zarozumiałą, a "po" to albo wyjdzie że się nadmiernie przechwalam albo już nie czuję potrzeby mówienia o tym, co mnie spotkało. To kiedy jest dobry czas, by mówić o szczęściu? Bo jeżeli nigdy, to zaczynam rozumieć skąd ten wszechobecny hejt - o czymś mówić trzeba.<br />W kwestii portali społecznościowych, to zgadzam się, że umieszczanie tam zdjęć swojego dzieciątka od pierwszych dni życia jest i dla mnie przegięciem. Choćby z tego względu, że jak dziecko podrośnie, to za 10 lat może mieć żal do rodziców... Przecież nam również nie podoba się nasze każde zdjęcie z dzieciństwa, ale mieliśmy ten plus, że wtedy fb nie istniał i niektóre "niefortunne" zdjęcia nadal tkwią zakopane głęboko w albumie :-) <br />W pkt. 6. nie chodzi jednak tylko o portale społecznościowe - tam to najbardziej widać - ale z krytyką można się spotkać i w codziennym (realnym) życiu. Wystarczy być troszkę ponad normę, zrobić coś nie do końca szablonowo i już można usłyszeć o sobie parę przykrych słów. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/15605163453964287563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-86355264221335611272015-03-23T21:35:12.589+01:002015-03-23T21:35:12.589+01:00Cieszę się, że się zgadzasz :-)
Zazdrość jest dobr...Cieszę się, że się zgadzasz :-)<br />Zazdrość jest dobra, kiedy nas samych motywuje, by pokonywać swoje granice. Taką zazdrość bardzo lubię ;-) A samokrytyki i trzeźwego osądu sytuacji można Tobie pogratulować ;-)<br />Pozdrawiam!Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/15605163453964287563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-68100964982657375492015-03-23T21:33:03.682+01:002015-03-23T21:33:03.682+01:00To rzeczywiście szczęście!
Te punkty w głównej mie...To rzeczywiście szczęście!<br />Te punkty w głównej mierze wzięły się z mojego doświadczenia, chociaż pkt. 6 znam tylko z obserwacji, bo raczej jestem za wspieraniem niż "wgniataniem w ziemię". Co do pkt.2. to cóż... kolejność punktów jest przypadkowa, ale w sumie dlatego wylądował na "górze" listy, bo sama się ostatnio na tym przyłapałam. Nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale nikt nie jest idealny. Złe myślenie nie jest złe, dopóki nie wprowadzi się myśli w czyn ;-)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/15605163453964287563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-66776336095793670522015-03-23T17:29:29.548+01:002015-03-23T17:29:29.548+01:00Tak, w każdym z tych punktów jest zasiane ziarnko ...Tak, w każdym z tych punktów jest zasiane ziarnko prawdy. <br />Sama łapię się na tym, że nie mówię głośno o szczęściu, które mnie spotyka, bo przecież wszystko może się wydarzyć i w każdej chwili może się to zmienić. <br />Co do portali społecznościowych... Dla mnie osobiście nie jest to miejsce, w którym warto wszystkim się dzielić. Myślę, że niewielkie grono zaufanych osób, ich prawdziwe emocje lepiej się sprawdzą niż setki łapek, czasami wciśniętych odruchowo albo nie do końca szczerych.159-cm | autorkahttps://www.blogger.com/profile/08756118101660870961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-17814317879035003032015-03-22T22:11:16.540+01:002015-03-22T22:11:16.540+01:00Bardzo mądry post. Zgadzam się z Tobą w zupełności...Bardzo mądry post. Zgadzam się z Tobą w zupełności.<br />Jesteśmy tylko ludźmi, więc mamy prawo do tego, by być takimi, jak w tych 7 punktach.<br />Często zazdroszczę różnym ludziom różnych rzeczy. Ale nigdy nie życzę nikomu nieszczęścia. Nienawiść i złość na innych niszczy nas samych i zwyczajnie się nie opłaca. Życzę wszystkim jak najlepiej, a to, że ktoś świetnie wygląda, zarabia 10 tysięcy na miesiąc, jeździ terenowym autem, ma dwupoziomowe mieszkanie, tylko mnie motywuje. A nie mam tego wszystkiego tylko dlatego, że jestem za leniwy.<br />Pozdrawiam:)Makshttps://www.blogger.com/profile/01320416634610647458noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5767063988645286342.post-11692125546533261152015-03-22T17:08:31.218+01:002015-03-22T17:08:31.218+01:00Potrzebowalam tekstu, nad którym moglabym troche p...Potrzebowalam tekstu, nad którym moglabym troche podumac, i proszę, jak na życzenie, jest! Czy to nie szczęście? :) <br />A tak zupelnie powaznie, to z tym szczęściem naprawdę rownie bywa. Z narastajaca groza czytalam i czytalam, by na koniec zdać sobie sprawę, ze wiekszosc podpunktow mnie dotyczyla lub nadal dotyczy. Weźmy na przyklad dwójkę: w sumie to idealnie oddaje moje odczucia. To znaczy potrafie sie ucieszyć z czyjegoś szczescia, i to tak naprawdę szczerze, ale i tak po fakcie wygra moje "zwyciestwo". Teśkahttps://www.blogger.com/profile/11423348773018701624noreply@blogger.com