Strony

wtorek, 12 sierpnia 2014

(Nie)prywatna chwila szczęścia

Jeżeli przyjmiemy, że kobieta zmienną jest, to pogoda z całą pewnością jest rodzaju żeńskiego (nie tylko ze względu na zaimek „TA pogoda”). Rano napisałam w jednym z komentarzy, że miałam w planach małą wycieczkę rowerową, ale pogoda skutecznie pokrzyżowała mi plany – pełne zachmurzenie plus przelotne opady. Na szczęście, po paru godzinach po deszczu nie było śladu, zostały tylko chmury (no ale nie można mieć wszystkiego). Wykorzystałam okazję i na 3h zniknęłam z domu.

Nie wiem, czy zadziałał zastrzyk endorfiny (pod wpływem wysiłku), czy też po jeździe rowerowymi ścieżkami w lesie „wchłonęłam” dobrą energię z natury, ale do domu wróciłam odmieniona :-)

Z początku jeździłam bez celu, a potem obrałam kierunek na nasz zalew. Zanim jeszcze wyruszyłam z domu, przeczuwałam kobiecym szóstym zmysłem, że pożałuję decyzji o pozostawieniu aparatu w domu. Nie pomyliłam się, co mnie bardzo boli. Zdjęcia zostały zrobione telefonem i są jakie są, ale jakby ich w ogóle nie było, to musiałabym jechać drugi raz. Oczywiście żartuję, bo przecież nie ma dwóch takich samych chwil i tego samego położenia słońca… A słońca było dzisiaj tyle, co na zdjęciach.






W drodze powrotnej poczułam niczym niezmącone szczęście. I to jest jedyny powód powstania tego wpisu. Żadnych mądrych przemyśleń, głębokich refleksji czy ciekawych cytatów. Dzisiaj dzielę się z Wami moim „małym” szczęściem. Tak po prostu.

Życzę udanej drugiej połowy tygodnia!


*Ciekawostka*
Podczas wycieczki warto mieć oczy dookoła głowy, bo można zaobserwować dziwne rzeczy. Czy ktoś z Was wpadłby na taki pomysł?


Tylko kto miałby na tyle siły, by ten pomysł zrealizować?

19 komentarzy:

  1. zazdroszczę tego niczym niezmąconego szczęścia i wycieczki, widoki piękne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się dorównać Twojemu zdjęciu z pomostem :-)

      Usuń
  2. Na takie pomysły bym nie wpadła ;) Podoba mi się fraza "niczym niezmącone szczęście". Życzę dalej wielu radości! Jestem nowa na blogu, ale zapraszam do siebie częściej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dowód na to, że kreatywność ludzka nie zna granic ;-)

      Usuń
  3. Ech, jak tylko zrobi się ładna pogoda ruszam w drogę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przewiduję, że będzie to najbliższa przyszłość ;-)
      U mnie dzisiaj pełnia słońca!

      Usuń
  4. Piękne miejsce :) A propos butów - potem te ostrzeżenia o grzybicy w mediach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak piękne, że mimo iż jest blisko, to jakoś zawsze mi nie po drodze i bywam tam średnio 2-3 razy w roku... ehh...
      Co do butów, chyba za bardzo odcięłam się od mediów, bo te ostrzeżenia mnie ominęły. A może to i dobrze? ;-)

      Usuń
  5. Piękne widoki... a te buty na sznurach hmm.... w wielu miejscach można je spotkać - ciekawe po co i dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś w jakimś filmie, nie pamiętam tytułu, takie wiszące buty były sygnałem "tu, czyli w pobliżu, można kupić narkotyki"

      Usuń
    2. O! Tego nie znałam!
      Niestety chyba będę musiała Cię rozczarować, bo to miejsce z butami jest pośrodku niczego. Dosłownie. Pole, las i ścieżka rowerowa. Chyba, że to jakieś oznaczenie trzeciego drzewa na południe lub coś podobnego ;-)

      Usuń
  6. Piękne widoki, aż dech zapiera. Nie dziwię się więc, że po przejażdżce w tak urokliwe miejsce, poczułaś niczym niezmącone szczęście:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że to niezmącone szczęście zyskało sobie wielu sympatyków ;-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Zdjęcia fajnie wyszły, mimo że z telefonu. Ciekawy patent z tymi butami;)
    Tytuł Twojego blogu zobowiązuje, szczęście musi być:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia są z telefonu, ale po małym retuszu. Może to je uratowało? :-)
      Jak zobaczyłam te buty, to automatycznie zahamowałam, przystanęłam i zastanawiałam się "co u licha?". I widzę, że nie jestem sama w takich rozważaniach ;-)

      Usuń
  8. Oh znam ten ból, że wybralam się na spontaniczną wycieczkę i nie wzielam ze sobą aparatu, bo myślalam że się tylko przejadę,a widoki byly niesamowite.
    Zdjęcia rewelacyjne, dobre masz oko fotograficzne i telefonem świetnie je zrobilas :)
    Te buty sa świetne haha ale ludzie mają pomysly.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz powiedziałam sobie, że po raz ostatni popełniam ten błąd ;-)
      Dziękuję za to "dobre oko fotograficzne" - jesteś pierwszą osobą, która mi to mówi ;-)

      Usuń
  9. Wycieczka na pewno dała Ci niezłego kopa dobrej energii ;) Sama powinnam w końcu ruszyć dupę i zrobić coś ze swoim życiem. eh. Pozdrawiam ;)
    ps. buty niezłe ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dała, dała potężnego kopa. Od tego czasu mam problem, żeby usiedzieć w domu. A pogoda jak na złość - popsuła się...
      Pozdrawiam ;-)

      Usuń