Strony

poniedziałek, 3 listopada 2014

Co to jest paradygmat i na co on komu?


Zaczynam przygodę z ambitną książką pt. „7 nawyków skutecznego działania” S. R. Covey’a. Najpierw usłyszałam, że jest warta przeczytania, następnie że bardzo ciężko się ją czyta. Ale w myśl zasady, że dla chcącego nic trudnego, podejmuję się wyzwania. Pomyślałam nawet o czymś więcej – o próbie podzielenia się tym, czego z tej książki się dowiem. Z prostego rachunku wychodzi mi osiem postów, skupionych wokół tematyki nawyków. Nawyków, które mają uczyć wiary we własne możliwości oraz zwiększenia efektów własnych działań. Co z tego wyjdzie? Zobaczymy!


Na samym początku autor piszę o zasadach i paradygmatach, które należy zrozumieć w pierwszej kolejności, by w ogóle podjąć próbę zmiany lub wyrobienia w sobie nowych nawyków. Dlatego zaraz rodzi się pytanie:

Co to jest paradygmat?

Najprościej można to określić mianem postrzegania świata przez pryzmat swoich doświadczeń i nabytej wiedzy. Kiedy zobaczysz kloszarda, który grzebie w koszu w poszukiwaniu puszek, to od razu założysz, że jest biedny, bezdomny i samotny. Tak wynika z Twoich dotychczasowych obserwacji i doświadczenia. I to właśnie jest paradygmat.
Tymczasem pan grzebiący w śmieciach mógłby się okazać milionerem. Nierealne? A jednak życie piszę jeszcze dziwniejsze scenariusze. Słyszeliście o Curtcie Degermanie – szwedzkim milionerze, który dorobił się fortuny na zbieraniu puszek i inwestowania pieniędzy w rynki finansowe? Jeżeli nie, koniecznie poszukaj informacji na ten temat, bo jest to niesamowita historia z pogranicza fantastyki.

Zgodnie z tym, co pisze autor książki: „paradygmat to sposób, w jaki >widzimy< świat – nie w sensie wzrokowego odbioru, lecz w kategoriach postrzegania, zrozumienia i interpretacji.” Sposób postrzegania świata jest źródłem Twoich myśli i czynów. Dlatego jest taki ważny. Błędne jest założenie, że patrząc na dany przedmiot potrafimy opisać go obiektywnie. Nie zrobimy tego z prostego względu, że nasz opis świata jest dokonany przez „pryzmat tego, jacy jesteśmy lub jak zostaliśmy uwarunkowani, byśmy go widzieli.”

Ważna jest również uwaga, że „paradygmatów nie da się oddzielić od charakteru. MIARĄ bycia człowieka jest jego WIDZENIE. A to, co widzimy jest ściśle związane z tym, jacy jesteśmy.” Inaczej mówiąc, zmiana sposobu bycia wpływa na zmianę sposobu widzenia.

Z paradygmatem wiąże się zjawisko jego przesunięcia, czyli wtedy kiedy patrzymy na bezdomnego i nagle dowiadujemy się, że jest milionerem. Wiem, że dobrałam abstrakcyjny przykład, ale jest on celowy.

Osobiście najbardziej przekonało mnie porównanie paradygmatu do mapy jako próby jego wytłumaczenia.

„Załóżmy, że chcesz się dostać w konkretne miejsce w centrum Chicago, ale masz złą mapę. Na skutek błędu drukarskiego plan Chicago naprawdę jest planem Detroit. Wyobrażasz sobie jaką czujesz frustrację, jak bezskuteczne są kolejne próby dotarcia do celu?” 
Ani postawa ani Twoje zachowanie w obecnych okolicznościach, nie zmienią faktu, że nie trafisz tam, gdzie chcesz.

Dlaczego paradygmat jest taki ważny?

Bo staje się źródłem naszych myśli i czynów, a przez to i naszych relacji z innymi ludźmi.

Jest jeszcze jeden problem poruszany na początku książki – mianowicie zjawisko procesu. Większość ludzi ma duży problem z akceptacją tego, że nadejście zmian musi zająć trochę czasu. Chcą teraz, już, natychmiast mieć efekty, mówić biegle w obcym języku, być szczupłym i wysportowanym. Nie chcą czekać. „Jeśli na 10-stopniowej skali jakiejś umiejętności jestem na stopniu drugim, a pragnę osiągnąć piąty, muszę najpierw dojść do stopnia trzeciego. >Tysiącmilowa podróż zaczyna się od pierwszego kroku< i tylko jeden krok może być zrobiony w danym momencie.”
Należy dodać, że oprócz tego iż zmian dokonuje się małymi pojedynczymi krokami, to należy zacząć od zmian samego siebie. Przesuwamy paradygmat z obwiniania o nasze porażki otoczenie, a zastanawiamy się co JA źle zrobiłem? Zadanie niebywale trudne, ale warte podjęcia.

A co z zasadami? Bo są wymieniane na równi z paradygmatami jako elementy niezbędne do zrozumienia i zastosowania informacji w dalszej części książki. Tutaj z kolei spodobała mi się metafora latarni morskiej: „zasady są jak latarnie morskie, których nie da się złamać.”, bo „nie możemy złamać prawa – możemy tylko złamać siebie przeciw prawu.” Przeczytaj to zdanie dwa, trzy razy i zrozumiesz pewną mądrość w nim ukrytą.

Ponadto występuje pewne zależność pomiędzy paradygmatami a zasadami – im bardziej pierwsze są zbliżone do drugich, tym są skuteczniejsze.



Z taką wiedzą, ruszam w dalszą lekturę książki ;-) U mnie zaczął się teraz „ciężki” okres, kiedy każdy wykładowca coś chce i dziwi się, że mamy jakieś życie poza uczelnią, bo to wręcz karalne… Ale dam radę!


Powiązane wpisy:
Nawyk pierwszy: Bądź proaktywny
Nawyk drugi: zaczynaj z wizją końca
Nawyk trzeci: rób to, co najważniejsze
Nawyk czwarty: myśl w kategoriach wygrana-wygrana
Nawyk piąty: staraj się najpierw zrozumieć, potem być zrozumiany
Nawyk szósty: synergia
Nawyk siódmy: ostrzenie piły

PS. Wszystkie cytaty pochodzą z książki Covey S. R.: „7 nawyków skutecznego działania”, wyd. REBIS, Poznań 2012

6 komentarzy:

  1. Kolejny raz mam okazję to napisać: książki Covey'a darzę szczególnymi uczuciami, w związku z tym zapewniam, że to świetny wybór! ;) Miłej lektury (ta rzeczywiście nie należy do najłatwiejszych, ale naprawdę warto)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dopiero moja pierwsza książka Covey'a, więc jeszcze nie jestem w temacie. Ale skoro już kilka niezależnych osób poleca mi tą książkę, to coś w tym musi być ;-) Ja z wyrażeniem swojej opinii na jej temat poczekam do zakończenia lektury ;-)

      Usuń
  2. Kurde lista książek, które postanowiłam przeczytać znów się rozrosła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się - mnie się nieustannie rozrasta i przynajmniej nigdy nie mam problemu pt. "co by tu przeczytać?" ;-)

      Usuń
  3. no to czekam na kolejne wpisy, bo zapowiada się ciekawie.
    w opanowywaniu teorii jestem dobra, ale jak przychodzi do wdrażania w życie, to jest już trochę gorzej. ale tak jak mówisz, nic od razu nie przyjdzie, ani samo. chęci i wytrwałość do celu doprowadzą.
    pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno napiszę coś więcej na temat tej książki i zawartej w niej wiedzy, tylko wpierw sama muszę się "ogarnąć". Chyba czas na powtórne przeczytanie własnych postów na temat zarządzania czasem ;-)

      Usuń