Dzisiaj dzień bez telefonu. Jak w takim razie go rozpoczęłam? Oczywiście od włączenia komórki i sprawdzeniu, czy przypadkiem nie pojawiły się jakieś wiadomości, czy ktoś nie próbował się ze mną skontaktować… Zgadzam się, że telefon odgrywa znaczną rolę w moim życiu i do pewnego stopnia jestem od niego uzależniona, chociaż to moje uzależnienie jest też związane z wygodą.
Chcąc sama przed sobą udowodnić, że telefon mimo wszystko nie ma nade mną władzy, wyłączyłam go wczoraj na cały dzień. Na szczęście niedziela jest takim dniem, kiedy mogę odciąć się od świata i wiem, że nawet gdyby ktoś coś ode mnie chciał, to może to poczekać ten jeden dzień. Jak poszło? Ciężko. Ale wytrwałam. Brak telefonu daje uczucie… wolności. Nie czuje się zobowiązania do odpowiedzi. Wszystkiemu winne są raporty doręczenia, bo potem trzeba się tłumaczyć dlaczego zignorowało się od kogoś sms-a. Kiedy telefon jest wyłączony, dociera do Ciebie nie tylko jak bardzo przywykłeś do sprawdzania godziny czy też połączeń, ale też jak bardzo czujesz potrzebę natychmiastowej odpowiedzi. Osobiście to dla mnie gorsze niż facebook.
Telefony są obecnie tak sprytnie pomyślane, że z powodzeniem mogą zastępować nam terminarz, budzik, radio, aparat czy narzędzie rozrywki i w konsekwencji odcięcie się od nich chociażby na jeden dzień wydaje się niemożliwe. Możemy przez jeden dzień nie wykonać/odebrać połączenia, ale czy potrafimy poradzić sobie bez wszystkich dodatków?
Dlaczego wczoraj urządziłam sobie dzień bez telefonu? Bo dzisiaj czekam na wyniki z ostatniego egzaminu, a telefon lepiej sprawdza się w powiadamianiu ni ż nieustanne logowanie się na koncie studenckim. Bo dzisiaj jestem sama w domu, a komórka służy mi za jedyne źródło komunikacji (telefon stacjonarny został uznany w moim domu za bezużyteczny).
Parę tygodni temu uderzyło mnie to jak bardzo jesteśmy uzależnienie od małego prostokątnego pudełeczka.
Byłam ze znajomymi na koncercie i siedzieliśmy wcześniej w ogródkach piwnych i rozmawialiśmy. Może siedzieliśmy tak z 2h a moja koleżanka z kilka razy sięgała do torebki i sprawdzała, czy przypadkiem ktoś nie próbował się z nią skontaktować.
Nieraz czytałam o tym jak bardzo się przyzwyczailiśmy do nerwowego spoglądania na telefon i sprawdzania godziny. Wtedy z rozbawieniem pomyślałam, że ja też tak mam. Podświetlam ekran i sprawdzam która godzina i czy ktoś czegoś ode mnie nie chciał, a ja przypadkiem tego nie usłyszałam (chociaż jestem w domu przez cały czas). Trafiłam też na artykuły, które poruszają wyobraźnię:
„Codziennie wykonujemy, odbieramy i odrzucamy 22 połączenia, a wysyłamy i otrzymujemy około 23 wiadomości SMS lub MMS - informuje serwis dailymail.co.uk.
Ustawiamy budzik, gramy w gry, wybieramy piosenki, robimy zdjęcia. Telefon komórkowy stał się gadżetem, bez którego większość z nas nie wyobraża sobie życia. Badania nad częstotliwością używania telefonu zleciła Nokia. Wynika z nich, że przeciętnie korzystamy z komórki co sześć i pół minuty. Godzinę sprawdzamy 18 razy.
Właściciele smartfonów posługują się nimi przeciętnie 150 razy dziennie. Nawet użytkownicy posiadający telefony z podstawowymi funkcjami korzystają z komórki 12 razy w ciągu dnia.”
"Na świecie jest ponad 5 miliardów użytkowników telefonów komórkowych. Według danych GUS, w Polsce komórki ma ponad 30 milionów osób.”
Komórki są stosunkowo młodym wynalazkiem, bo liczą sobie niewiele ponad 50 lat, ale zdążyły w tym czasie zdominować nasze życie. Dlatego nieuchronne wydaje się pytanie, czy telefony komórkowe pomagają nam w obecnym życiu, czy też stają się „pożeraczami czasu”? Bo przecież przeglądanie stron internetowych przy użyciu komórki, czy też granie nie jest niczym niezbędnym, a tylko czasochłonnym.
Zachęcam do zorganizowania sobie takiego dnia bez telefonu. Jestem ciekawa Waszych reakcji :)
Źródła:
1. http://fakty.interia.pl/swiat/news-dzis-swiatowy-dzien-bez-telefonu-komorkowego,nId,919473
2.http://wiadomosci.onet.pl/swiat/raport-z-telefonu-komorkowego-korzystamy-co-szesc-,1,5417505,wiadomosc.html
Chcąc sama przed sobą udowodnić, że telefon mimo wszystko nie ma nade mną władzy, wyłączyłam go wczoraj na cały dzień. Na szczęście niedziela jest takim dniem, kiedy mogę odciąć się od świata i wiem, że nawet gdyby ktoś coś ode mnie chciał, to może to poczekać ten jeden dzień. Jak poszło? Ciężko. Ale wytrwałam. Brak telefonu daje uczucie… wolności. Nie czuje się zobowiązania do odpowiedzi. Wszystkiemu winne są raporty doręczenia, bo potem trzeba się tłumaczyć dlaczego zignorowało się od kogoś sms-a. Kiedy telefon jest wyłączony, dociera do Ciebie nie tylko jak bardzo przywykłeś do sprawdzania godziny czy też połączeń, ale też jak bardzo czujesz potrzebę natychmiastowej odpowiedzi. Osobiście to dla mnie gorsze niż facebook.
Telefony są obecnie tak sprytnie pomyślane, że z powodzeniem mogą zastępować nam terminarz, budzik, radio, aparat czy narzędzie rozrywki i w konsekwencji odcięcie się od nich chociażby na jeden dzień wydaje się niemożliwe. Możemy przez jeden dzień nie wykonać/odebrać połączenia, ale czy potrafimy poradzić sobie bez wszystkich dodatków?
Dlaczego wczoraj urządziłam sobie dzień bez telefonu? Bo dzisiaj czekam na wyniki z ostatniego egzaminu, a telefon lepiej sprawdza się w powiadamianiu ni ż nieustanne logowanie się na koncie studenckim. Bo dzisiaj jestem sama w domu, a komórka służy mi za jedyne źródło komunikacji (telefon stacjonarny został uznany w moim domu za bezużyteczny).
Parę tygodni temu uderzyło mnie to jak bardzo jesteśmy uzależnienie od małego prostokątnego pudełeczka.
Byłam ze znajomymi na koncercie i siedzieliśmy wcześniej w ogródkach piwnych i rozmawialiśmy. Może siedzieliśmy tak z 2h a moja koleżanka z kilka razy sięgała do torebki i sprawdzała, czy przypadkiem ktoś nie próbował się z nią skontaktować.
Nieraz czytałam o tym jak bardzo się przyzwyczailiśmy do nerwowego spoglądania na telefon i sprawdzania godziny. Wtedy z rozbawieniem pomyślałam, że ja też tak mam. Podświetlam ekran i sprawdzam która godzina i czy ktoś czegoś ode mnie nie chciał, a ja przypadkiem tego nie usłyszałam (chociaż jestem w domu przez cały czas). Trafiłam też na artykuły, które poruszają wyobraźnię:
„Codziennie wykonujemy, odbieramy i odrzucamy 22 połączenia, a wysyłamy i otrzymujemy około 23 wiadomości SMS lub MMS - informuje serwis dailymail.co.uk.
Ustawiamy budzik, gramy w gry, wybieramy piosenki, robimy zdjęcia. Telefon komórkowy stał się gadżetem, bez którego większość z nas nie wyobraża sobie życia. Badania nad częstotliwością używania telefonu zleciła Nokia. Wynika z nich, że przeciętnie korzystamy z komórki co sześć i pół minuty. Godzinę sprawdzamy 18 razy.
Właściciele smartfonów posługują się nimi przeciętnie 150 razy dziennie. Nawet użytkownicy posiadający telefony z podstawowymi funkcjami korzystają z komórki 12 razy w ciągu dnia.”
"Na świecie jest ponad 5 miliardów użytkowników telefonów komórkowych. Według danych GUS, w Polsce komórki ma ponad 30 milionów osób.”
Komórki są stosunkowo młodym wynalazkiem, bo liczą sobie niewiele ponad 50 lat, ale zdążyły w tym czasie zdominować nasze życie. Dlatego nieuchronne wydaje się pytanie, czy telefony komórkowe pomagają nam w obecnym życiu, czy też stają się „pożeraczami czasu”? Bo przecież przeglądanie stron internetowych przy użyciu komórki, czy też granie nie jest niczym niezbędnym, a tylko czasochłonnym.
Zachęcam do zorganizowania sobie takiego dnia bez telefonu. Jestem ciekawa Waszych reakcji :)
Źródła:
1. http://fakty.interia.pl/swiat/news-dzis-swiatowy-dzien-bez-telefonu-komorkowego,nId,919473
2.http://wiadomosci.onet.pl/swiat/raport-z-telefonu-komorkowego-korzystamy-co-szesc-,1,5417505,wiadomosc.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz