piątek, 7 lutego 2014

Przestań robić to, co robisz

„Często, aby stało się to, czego pragniemy,
trzeba tylko przestać robić to, co robimy.”

Czego najbardziej zazdrościmy? Sukcesu. O czym marzymy? O sukcesie. Co najbardziej motywuje nas do działania? Sukces innych.

Zazdrościmy sąsiadowi, wujkowi, przyjacielowi, koledze w pracy. Zazdrościmy pisarzom, artystom, potentatom rynkowym, wynalazcą. Zazdrościmy, bo „my też tak chcemy”.

Marzymy o zostaniu milionerem, napisaniu książki, wynalezieniu leku na raka, zagraniu w dobrym filmie, podróżowaniu po świecie. Marzenia są naszą siłą napędową. Albo i nie. Możemy je odłożyć na półkę (troszkę przykurzoną) i od czasu do czasu sprawdzać, czy nadal tam leżą (a gdzie mają uciec?!).

Motywują nas wszystkie nieprawdopodobne historie. Uwielbiamy słuchać/oglądać/czytać o ludziach, którzy dokonali niemożliwego. Zdobyli Mount Everest, chociaż pogoda była przeciwko nim. Zaczęli chodzić po wypadku, chociaż lekarze postawili na nich krzyżyk. Wydali książkę, chociaż 99% wydawnictw nie chciało im zawierzyć. Wygrali triatlon, chociaż startowali do niego po raz pierwszy w życiu.

Dlaczego tego dokonali?
Bo uwierzyli.
Bo pomyśleli, że właśnie tego chcą od życia.
Bo zdjęli swoje marzenie z półki i zaczęli realizować plany, obserwując co z nich wyniknie.
Bo znaleźli w sobie siłę.

Współcześnie ludzie słabi nie mają szans – zostaną nie tylko stłamszeni, ale wręcz „zadeptani”. Nikt się ich losem nie przejmie, bo na ich miejsce są setki innych. Przeciętność? Metoda „nie wychylania się”? To już się nie sprawdza. Teraz trzeba mieć na siebie pomysł. Trzeba go też umieć zrealizować. Jednak przede wszystkim trzeba wiedzieć, kim się jest. A kiedy już zostanie to ustalone, to trzymać się tego z całych sił i nie dać sobie wmówić, że jest inaczej.

Nie wiem, czy słyszeliście wypowiedź Adory Svitak z konferencji TED z 2010r.:
„Ludzie często mają wielkie plany, których nie realizują, ponieważ stwierdzają, że są one nierealne albo wymagają zbyt wielu pieniędzy (…) Dzieci nie hamuje lista powodów, żeby czegoś nie zrobić. Dzieci są pełne inspirujących dążeń i nadziei (…) Dzieci nadal marzą o doskonałości. To dobrze, ponieważ żeby wprowadzić coś w życie trzeba to sobie najpierw wyobrazić.”

Adora ma już na swoim koncie pierwszą książkę. W wieku sześciu lat dostała pierwszy laptop. Napisała na nim 300 opowiadań i uznała, że powinny zostać opublikowane. Gdzie jest haczyk? Adora chciała tego dokonać w wieku siedmiu lat. I wiecie co? Udało jej się. W wieku dwunastu lat mogła już o tym opowiedzieć na konferencji TED w przemówieniu na temat: „Czego dorośli mogą nauczyć się od dzieci”.

Polecam obejrzeć cały występ Adory Svitak:


Nie bez powodu zaczęłam ten wpis od słów: „Często, aby stało się to, czego pragniemy, trzeba tylko przestać robić to, co robimy.” Przestańmy odkładać marzenia na skurzoną półkę. Bo nadejdzie taki moment, kiedy boleśnie sobie uświadomimy, że jesteśmy już w takim wieku, kiedy nie można zrobić tego ani tamtego… Albo też uświadomimy sobie ile wspaniałych przygód przeżyliśmy w tak młodym wieku (czas to przecież pojęcie względne). A wygląd naszego życia zależy tylko i wyłącznie od nas. Szczęście sprzyja tym, którzy działają!

9 komentarzy:

  1. Co do zazdrości to kiedyś myślałem, że zazdrość z osiągnięć innych wynika z moich kompleksów i poczucia niższości. Po części na pewno to prawda. Ale myślę, że zazdrość motywuje do działania. Na przykład na grupę DDA poszedłem, bo koleżanka chodziła i zazdrościłem jej, że pracuje nad sobą. Na sztuki walki poszedłem m.in. dlatego, że znajomi kiedyś chodzili.
    Co do sukcesów to wszystko kwestia naszego lenistwa. Gdy ktoś ciężko nad czymś pracuje to prędzej czy później osiągnie to czego pragnie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdrość jest postrzegana jako złe uczucie. Nawet mam na "brudno" przygotowany o tym wpis i wypadałoby go wreszcie dopracować ;-) Doszłam tam do takiego samego wniosku, o jakim piszesz. Zazdrość czasem motywuje nas, a czasem uświadamia, czego chcemy od życia. Dlatego nie może być całkiem zła.

      Co do sukcesu - zgadzam się w pełni. Nie rozumiem tylko, skoro już wiemy co chcemy i wiemy jak to zrobić, to i tak wolimy zajać się tym kiedyś w bliżej nieokreślonej przyszłości. Z czego to wynika? Może kiedyś się dowiem.

      Pozdrawiam :-)

      Usuń
    2. Myślę, że odkładamy wiele rzeczy na później dlatego, że paradoksalnie chcemy robić wiele rzeczy naraz. A chyba lepiej skupić się np. na 2 rzeczach i robić je dobrze niż zacząć 10 i żadnej nie skończyć.
      Lepiej rzucić całkowicie palenie albo schudnąć 10 kg niż rzucić palenie na 2 miesiące, schudnąć 3 kg i chodzić na siłownię przez 2 tygodnie.

      Usuń
    3. Albo robić coś na 100% albo nie robić tego wcale ;-)

      Usuń
  2. Po przeczytaniu notki przypomniało mi się, że miałam założyć konto na maxmodels że miałam nadzieje że znajdę więcej dziewczyn do fotografowania! Chyba pora to zrobić! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz! Działaj i koniecznie teraz jak masz czas. Nie odkładaj wszystkiego na półeczkę. Tam i tak pewnie jest jeszcze kilka innych rzeczy...

      Usuń
    2. jest ale jakoś nawet dobrze mi idzie realizacja planów! :) wszystko Ci opowiem we wtorek:D

      Usuń
  3. Genialny post, wlasnie dzisiaj zaczęlam realizować moje cele i wracam do nauki języka, bo dość sporo sobi odpuścilam.

    'Szczęście sprzyja tym, którzy dzialaja", koniecznie to zdanie musze zapamietac, dodatkowo będzie mnie motywować jak kiedyś będę chciala z czegos zrezygnowac.

    To prawda, dzieci więcej robią niż zastanawiają się nad tym. A to analizowanie nas ogranicza, często tak mam, że chce coś zrobić, ale nad tym myślę i potem o tym zapominam bądź uznaje, że to nie ma sensu. Uwielbiam dziecięcy potencjal i radość ze wszystkiego, tyle możemy się od nich uczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i gratuluję powortu do nauki ;-)

      Dzieci są niesamowite pod względem działania. Właściwie to nie powinniśmy się obrażać, kiedy nazywają nas/nasze zachowanie: "dziecinnym" ;-) Szkoda, że z wiekiem tyle rzeczy w sobie zatracamy jak właśnie mobilizacja do działania, otwartość na ludzi czy ciekawość świata. To taki paradoks, że kiedy jesteśmy już dorośli, to żeby przeżyć ciekawie życie, powinniśmy wrócić do korzeni czyli do dzieciństwa. Więc po co nam ta cała dorosłość? :-)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...