opracowanie własne na podstawie S.R.Covey "7 nawyków skutecznego działania" s.152
Covey przekonuje, że „skuteczne zarządzanie to inaczej robienie rzeczy we właściwej kolejności”. Tylko tyle i aż tyle. Bo jak nadać zadaniom odpowiednie priorytety? Dotychczas spotykałam się z pomysłem, aby sporządzać listy to do i potem nadawać poszczególnym zadaniom odpowiednie priorytety. Ma to swoje plusy (wiesz, od czego zacząć), ale i swoje minusy (które z pięciu priorytetów „A” wykonać jako pierwsze samemu a które oddelegować).
Macierz wydaje się nie mieć problemu z nazywaniem naszych zajęć po imieniu. To i to musisz zrobić, bo szef zmyje Ci głowę, ale to i to zrób samemu, bo dzięki temu się rozwijasz i w pełni poświęcasz się powierzonym Tobie obowiązkom, a więc przyczyniasz się do największego rozwoju firmy, a to z kolei nie zostanie niezauważone przez szefa ;-) No i same efekty również będą za siebie mówić. A efekty pracy będą, bo będziesz miał czas robić to, co ważne.
Charakterystyka ćwiartek wygląda następująco:
W I ćwiartce są zadania, które możemy delegować albo też możemy wykonać je sami.
W II ćwiartce są zadania, które możemy wykonać tylko my sami. To jest najważniejsza ćwiartka z całego układu. Realizowanie stamtąd zadań jest podstawą sukcesu, niemniej zazwyczaj tak bardzo skupiamy się na ćwiartce pierwszej, że na drugą nie starcza czasu. Co jest uznawane za błąd.
Zadania z III ćwiartki delegujemy.
Natomiast zadania z IV ćwiartki… ograniczamy, by „nie pożerały” zbyt dużo czasu. Niektórzy zalecają w ogóle wyrzucenie ich z życia, ale… nie zgadzam się z tym, bo równowaga jest w życiu potrzebna a wszelką rozrywkę i leniuchowanie umieścimy właśnie w ćwiartce czwartej (patrz rysunek).
Jak to możliwe, że to działa? Zgodnie z zasadą Preto, która w tym przypadku mówi, że 80% efektów pochodzi z 20% działań. Te 20% znajduje się w Twojej II ćwiartce i jedyną trudnością jaką możesz tutaj napotkać jest odpowiednie przydzielenie zadań do poszczególnych ćwiartek.
Dobra rada Covey’a na koniec rozdziału brzmi, by planować swój czas w systemie tygodniowym, bo zapewnia to odpowiednią perspektywę. Zgadzam się z tym w pełni, chociaż nieraz zdarza mi się planować jedynie najbliższy dzień, a to z czym się nie wyrobię, przerzucam na kolejny dzień... Nie jest to dobre, bo tak naprawdę niewiele zyskujemy przez to, że wiemy CO mamy zrobić skoro i tak najpierw musimy zadecydować co jest najważniejsze… I tak dzień w dzień, marnując przy tym wiele czasu.
Planując w systemie dziennym jedyne co osiągniemy, to szybciej wypiszemy długopis ;-)
„Ludzie sukcesu mają nawyk robienia rzeczy, których ci, co w życiu osiągają niewiele, robić nie lubią. To nie znaczy, że oni na pewno lubią je robić, jednak ich chęć i niechęć podporządkowane są sile ich celu.”
Nawyk pierwszy mówi: „Jesteś programistą.”
Nawyk drugi mówi: „Napisz program.”
Nawyk trzeci mówi: „Włącz program.”
Już wiesz co chcesz robić, wiesz jak to robić, więc teraz zacznij to robić.
Ciekawa sprawa :) Taki schemat na pewno może być pomocny zwłaszcza w sytuacji, gdy mamy natłok różnych obowiązków... Dzięki za dobre rady! Z niektórych postaram się skorzystać :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytanie tego wpisu nie obliguje do stosowania zawartych w nim rad ;-) Nie wszystko wszystkim musi pasować. Trzeba mądrze wybierać tylko te elementy, które mogą mieć zastosowanie w naszym życiu. A ten wpis to po prostu jeden z serii... Poza tym ja np. nie mam komu delegować swoich zajęć ;-)
Usuńnie przestaniesz mnie zadziwiać swoim zapałem, ciekawością, rzetelnością, otwartym umysłem, energicznością... naprawdę po cichu Ci zazdroszczę i jestem pełna podziwu :)
OdpowiedzUsuńświetna, profesjonalna wręcz notka :)
pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję za miłe słowa :-)
UsuńPozdrawiam!
Planowanie tygodniowe na pewno najlepsze i wg mnie. Daje pewną perspektywę, nie za dużą, nie za małą. Lubię planować, ale ostatnio zaczęłam trochę przerzedzać zapiski w kalendarzu, bo czułam się osaczona przez zadania do wykonania, a to niekomfortowa sytuacja :-)
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam - pełna lista zadań do zrobienia i przerażona zadała sobie pytanie: a gdzie w tym wszystkim jestem ja? Teraz jest już lepiej, kiedy pozwalam sobie od czasu do czasu być "nieperfekcyjną sobą" ;)
Usuńja tyle czasu marnuję, że to masakra. jednak mam też kalendarz i w nim umieszczam co trzeba by zrobić obowiązkowo i staram sie wykonywać zadanie za zadaniem.
OdpowiedzUsuńskoro wykonujesz wszystkie zaplanowane zadania, to nie może być tak źle jak piszesz ;-)
UsuńWidziałam już kilka razy tę tabelkę, ale zawsze miałam problem z uporządkowaniem zadań. Fajnie to opisałaś, teraz wszystko jasn e:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak to właśnie odbierasz i mogłam komuś pomóc w lepszym zrozumieniu ;-)
Usuń