niedziela, 16 marca 2014

Siła naszych przekonań

Magia w przekraczaniu granic polega na ryzykowaniu wszystkiego
dla marzenia, w które nie wierzy nikt oprócz Ciebie.”

Uważam, że kiedy trafia się na coś naprawdę dobrego, to grzechem byłoby zatrzymanie tego tylko dla siebie. Tym bardziej, że wpis o przekonaniach był w moich planach na przyszłość. Teraz okazało się, że przyszłość przyszła po prostu szybciej.

Parę dni temu przeczytałam rewelacyjny, bo motywujący artykuł pt.”Co ja mogę” w gazecie Coaching nr.1/2014. Kto ma możliwość przeczytania w całości – polecam. Dla reszty Czytelników zebrałam garść cytatów z tego artykułu i poprzeplatałam je własnymi przemyśleniami.

W skrócie można powiedzieć, że na wszystko co w życiu robimy, mają wpływ nasze przekonania. I największą przeszkodą do osiągnięcia sukcesu jesteśmy my sami z naszym sposobem patrzenia na świat.

Już w pierwszym akapicie artykułu pojawia się jedne z moich ulubionych cytatów H.Forda: „Jeśli uważasz, że coś potrafisz lub że czegoś nie potrafisz, zawsze masz rację.” Potem zostają przytoczone słowa W.Chryslera: „Wielu ludzi niczego w życiu nie osiąga m.in. dlatego, że gdy okazja puka do drzwi, są akurat w ogródku, zajęci szukaniem czterolistnej koniczyny.”

Prawda jest taka, że odkąd usłyszałam cytat Forda po raz pierwszy, jestem pod jego ciągłym urokiem. Sprawia, że granice i bariery maleją w oczach, a moje możliwości wydają się nieograniczone. I nie chodzi tutaj, że robię z siebie starożytnego sofistę, który twierdził, że to co powie, jest niezaprzeczalną prawdą (problem powstawał kiedy spotykało się dwóch takich i każdy chciał przekonać drugiego, że „jego prawda jest bardziej prawdziwa”). Mnie tutaj chodzi o to, że przez takie rozumowanie jakie jest przedstawione powyżej, życie nabiera innego wymiaru – staje się takim, jakim ja chcę żeby było, a nie takim jakim posłusznie od losu dostaję i nic z tym dalej nie robię.

Myślenie, że ograniczenia istnieją tylko w mojej głowie, daje niesamowitego kopa do działania, a chęć przekraczania granic staje się wręcz nieodpartą pokusą. Bo przecież tylko ja mogę zadecydować o tym, co jestem w stanie dokonać, a czego nie. Napisać książkę? Dlaczego nie! Zrobić pierwszorzędny biznesplan? Proszę bardzo! Pisać bloga? Ta dam!
 
Uzmysłowienie sobie prawdy – jak wiele rzeczy zależy od nas samych, może być kluczem do wolności. Nie należy się bać nowych rzeczy – jeżeli uwierzę, że potrafię, to dlaczego miałoby mi się nie udać?

Do tego dołóżmy słowa T.Edisona: „problem to szansa w stroju roboczym” i zastanówmy się jak to możliwe, że sukcesy innych NIE ośmielają nas do osiągania podobnych wyników? Dlaczego nie wierzymy, że skoro jemu/jej się udało to mnie również może? W artykule znajdujemy konkretną odpowiedź: „(…) w naszych głowach funkcjonuje przekonanie, że tamci ludzie byli lub są niezwykli i wyjątkowi, a my – po pierwsze nie mamy takich możliwości jak oni – po drugie myślimy racjonalnie i widzimy, że ryzyko realizacji nazbyt śmiałych marzeń jest zbyt duże, po trzecie zaś czas nie jest na to odpowiedni, a my nie jesteśmy jeszcze gotowi.”

Co jeszcze blokuje nas przed sukcesem? Fakt, że „koncentrujemy się bardziej na ograniczeniach niż możliwościach.” Albo jak optymistycznie pisze M.Wojciechowska: „(…) co nas ogranicza przy spełnianiu marzeń, to własna wyobraźnia.” i dodaje: „Sukces jest efektem ciężkiej pracy, cierpliwości, pokory i wiary, że wszystko jest w życiu możliwe.”

Jaka w tym wszystkim jest rola naszych przekonań? „Przekonania – czytam – nie mają wiele wspólnego z prawdą – nie są faktami, tylko czymś w rodzaju samospełniającej się przepowiedni.” Bo co to tak naprawdę są przekonania? „To zestaw reguł, według których żyjemy i mówią nam m.in. jacy jesteśmy my, a jaki jest świat, co nam wolne i do czego mamy prawo, co umiemy i możemy zrobić, a co nie jest dla nas możliwe.”



Uwielbiam te kartonowe pudełeczka ;-)

To absolutnie subiektywna ocena, co potwierdzają inne słowa H.Forda: „Nie sądzę, by ktokolwiek wiedział wystarczająco dużo, aby właściwie ocenić, co jest możliwe, a co nie.” Bo jak czytam dalej „gdy nie podejmujemy ryzyka, nie wiemy nawet jak duże są nasze możliwości.” To sprowadza nas niezmiennie do tej samej kwestii, że życie zależy od Ciebie: jego wygląd, stan oraz poziom Twojego zadowolenia. Może warto już dzisiaj podjąć pierwsze działanie?

W przedostatnim akapicie padają słowa T.Ferrissa: „KIEDYŚ to choroba, która każe nam zabrać nasze marzenia do grobu.” Myślę, że jak z każdą chorobą, tak i z tą należy walczyć. Życie jest znacznie piękniejsze kiedy jesteśmy zdrowi.

8 komentarzy:

  1. Świetny wpis i do tego bardzo motywujący. Dzięki za te cytaty! Szkoda tylko, że niektórzy boją się działać, życie przelatuje im przez palce tak jak te okazje pukające do drzwi gdy jesteśmy w ogródku..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno boimy się zarówno porażki jak i sukcesu, dlatego często rezygnujemy z podjęcia jakiegokolwiek działania. No i też czasem chcemy cudów - jak tej czterolistnej koniczyny, a przecież nieraz rzeczy zwykłe cieszą bardziej albo układają się w pomyślny dla nas sposób i to bez wielkiego 'halo'.

      Usuń
  2. zgadzam się, bardzo motywujący i dający do myślenia wpis. to jest wszystko prawda, ograniczenia siedzą w naszych głowach, a tak naprawdę nie ogranicza nas nic, tylko my sami.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę głupio, kiedy sobie pomyślę, że największym wrogiem dla mnie jestem ja sama... Z tego wstydu biorę się zaraz do roboty ;-)
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  3. Niektórzy śmieją się z książek Coelho, że są zbyt uduchowione i banalne, ale na mnie duże wrażenie zrobił Alchemik.
    Jest to książka, która miała chyba największe znaczenie w moim życiu. Praktycznie cała książka sprowadza się do tego, że największą przeszkodą do osiągnięcia naszych marzeń jesteśmy my sami.
    Kiedyś myślałem, że największą przeszkodą w nas, jest strach. Teraz myślę, że naszą największą przeszkodą jest lenistwo. Chcielibyśmy dużo osiągnąć, ale nie chce nam się ciężko pracować..
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam parę książek Coelho, ale jakoś żadna mnie nie porwała. Dostałam też kiedyś na urodziny zbiór jego cytatów i w sumie bardzo mi się spodobały. Lubię Coelha za pojedyncze myśli, ale całościowo za jakąś książkę - to już nie bardzo. Widzę to po tym, że wiem że czytałam "Alchemika", ale zupełnie nie pamiętam o czym był...
      Co do lenistwa, to zgodzę się z Tobą. Bardzo trudno z nim walczyć. Niemniej, to lenistwo bierze się z nas samych, a więc i tak to my jesteśmy dla siebie największą przeszkodą w drodze do sukcesu.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Niesamowity post, bardzo motywujący :)
    Tak to prawda, tylko my możemy zdecydować czy spelniamy nasze marzenia czy nie. I choćby caly świat nam dopingowal, znajomi, rodzina a my byśmy nie chcieli albo ze strachu bądź z lenistwa, albo z odkladania na później to nic się nie uda.
    Często też jesteśmy zbyt niecierpliwi chcemy, żeby nam się to szybko udalo, ja każdego dnia ucze sie cierpliwości i myślę, że nauka gry na keybordzie pomaga mi ją rozwijać. Bo stopniowo do czegoś każdego dnia dochodzę i uczę się przez to systematyczności, którą ciężko bylo u mnie spotkać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że częściej, to rodzina odwodzi nas od jakiegoś pomysłu, bo jest zbyt niepewny, pracochłonny lub wg. nich niemożliwy do osiągnięcia. Dlatego tak ważne jest to, w co my wierzymy i jaki mamy obraz samych siebie. Jest to jedyna pewna rzecz i niezmienna w obu przypadkach (niezależnie od tego czy mamy wsparcie bliskich czy też nie).

      Co do braku cierpliwości, to chyba bolączka wielu ludzi. Mnie cierpliwości również brakuje. Dlatego, kiedy zaangażuje się w jakieś działanie/projekt, to z początku siedzę nad nim bez przerwy, bo chcę jak najszybciej widzieć efekty. Niemniej, kiedy nie wszystko zależy ode mnie, bo np. jest to jakaś praca zespołowa, to wtedy życie uczy mnie pokory i cierpliwości, oj uczy ;-)

      Jak byłam mała, to uczyłam się gry na pianinie, ale kompletnie mnie to nie interesowało. To był raczej zamysł moich rodziców. W końcu musieli odpuścić, bo z trudem zaganiali mnie do regularnych ćwiczeń. To potwierdza, że wszystko jest zależne od nas i nikt nas do niczego nie może zmusić. Ty grasz bo lubisz, ja przestałam, bo nie lubiałam. I otoczenie nie może tego zmienić.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...