czwartek, 24 września 2015

Jak zbudować pewność siebie, czyli co byś zrobił gdybyś się nie bał.

Pewność siebie jest o tyle trudna do zdobycia, że nie możesz pójść do sklepu i zwyczajnie jej kupić. Nie możesz również jej pożyczyć ani wziąć w leasing na czas użytkowania. Nie wystarczy przeczytać poradnika ani obejrzeć instruktażowego filmiku, by ją posiąść. Pewności siebie nie otrzymasz w prezencie (chociaż niektórzy się z nią rodzą). Co w takim razie zrobić? Zakasać rękawy, przeczytać artykuł i wdrożyć rady w życie.

pewność siebie



Znasz takie nazwiska jak Ford, Job, Branson, Edison, Kulczyk? Oni wszyscy dokonali czegoś większego od nich samych, czegoś nieprzeciętnego. Ty również możesz, kiedy uzmysłowisz sobie, że przed byciem takim jak oni powstrzymuje Cię tylko jedna emocja: strach. Nie wiem czego dokładnie się boisz, czy tego że możesz okazać się lepszy od innych, czy też gorszy; że uda Ci się osiągnąć swój cel czy raczej że wszystko skończy się fiaskiem. Każdy z nas boi się czegoś innego: jedni porażki a drudzy sukcesu. Pewne jest jedno: Ty i ja nadal jesteśmy przeciętni, bo nie mamy pewności siebie. A nie mamy jej, bo się boimy. 

Jakie wyznajesz wartości?   

Dawno, dawno temu czyli będzie jakieś dwa lata, polecono mi wypisać wartości, którymi kieruję się w życiu. Gdyby nie to, że dano mi przy okazji listę ponad 70 wariantów do wyboru, prawdopodobnie nie wykonałabym tego ćwiczenia. Jak już wszystko dają Ci pod nos, to jakoś głupio nie zaznaczyć 10 odpowiedzi. Potem kazano dokonać ich hierarchizacji i ostatecznie na podium stanęła rodzina, przyjaźń i szczęście. Specjalnie odszukałam notatki z tamtego okresu i myślę, że obecnie dokonałabym małej modyfikacji w całej tej dziesiątce. Tak wygląda to u mnie, a Ty czym kierujesz się w życiu? Jakie wartości są dla Ciebie ważne? Pod wpływem czego dokonujesz wyborów w stresujących sytuacjach? Masz na względzie prestiż, zdrowie, dumę, rodzinę, pomoc innym, honor, sławę…? Przygotuj listę i ustal, co jest dla Ciebie priorytetem. Z czego nigdy, ale to nigdy nie zrezygnujesz – czego się nie wyprzesz? 
Covey również do tego nakłania, a jeżeli dwie niezależne osoby mówią o tym samym, to coś to znaczy, prawda? Kiedy już dokonasz hierarchii, trzymaj się tego, co jest na samej górze i postępuj zgodnie z wartościami, które wyznajesz. Tylko robiąc coś w zgodzie ze sobą samym, możesz osiągnąć spokój umysłu. To jest Twój nadrzędny cel i nigdy niczego nie poświęcisz, by go zaprzepaścić, nie sprzeniewierzysz się swoim wartościom. Twoje wartości nie będą negocjowane, nie możesz iść na kompromis lub stosować je selektywnie, bo inaczej się pogubisz. Musisz jasno określić kim jesteś i na co nie będziesz się godzić. To da Ci siłę, by rozpocząć proces budowy pewności siebie.  

Kolekcjonuj doświadczenia 

Chyba od zawsze zastanawiałam się nad tym jak to możliwe, że jedni ludzie są pewni siebie a inni nie. Często dochodziłam do wniosku, że to kwestia genów lub sposobu wychowania. Bo przecież to takie wygodne podejście, kiedy możesz pozbyć się poczucia odpowiedzialności za to jaki jesteś lub nie jesteś i zrzucić winę na biologię. Na chwilę taka odpowiedź mnie zadawalała, ale potem znowu nachodziły mnie wątpliwości. Wreszcie trafiłam na wytłumaczenie, napisane czarno na białym. Pewność siebie nie bierze się z genów, nie jest wynikiem pozytywnego myślenia, nie jest darem.

Pewność siebie to efekt, wynikający z doświadczenia.

Osiąganie stopniowo coraz większych celów upewnia nas, że potrafimy zrobić więcej niż początkowo zakładaliśmy. W konsekwencji, opuszcza nas strach, mniej się boimy i rzucamy sobie coraz większe i większe wyzwania. Z czasem naprawdę zaczynamy wierzyć, że jesteśmy niepokonani a niemożliwe to tylko duże słówko używane przez małych ludzi.

Nie wiem czy kojarzysz, ale tutaj na tym blogu nieraz w komentarzach dyskutujemy, czy warto ustanawiać sobie długoterminowe cele i planować życie na 5 lat wprzód. Okazuje się, że warto, ale nie z pobudek, które początkowo zakładałam. Wyznaczanie celów wytrąca broń z rąk Przypadkowi i przekazuje ją w Twoje ręce. Zyskujesz poczucie kontroli i sterujesz własnym życiem. Zaczynasz wierzyć, że wszystko co się dookoła Ciebie dzieje, dzieje się z jakiegoś powodu.

Dlaczego niektórych z nas trapi pytanie: spisywać te plany na kartkę czy nie? Bo część z nas odczuwa dotkliwe „coś”, które mówi, że to jeszcze nie koniec, że możemy żyć bardziej, robić więcej i mieć lepiej.

Dlaczego ostatecznie decydujemy się ich nie spisywać? Boimy się. Boimy się, że kiedy spiszemy swoje cele i ich nie osiągniemy, to będziemy widzieć czarno na białym, że ponieśliśmy porażkę. Ta porażka zaniży naszą już wątłą pewność siebie i w końcowym rozrachunku uznamy, że nasze życie jest przecież całkiem dobre.

Zrób listę, niekoniecznie na 5 lat, ale na najbliższy rok – ja już ją wykonałam. A potem nikomu o tym nie mów; nie wieszaj jej w widocznym dla wszystkich miejscu. Nie rób wokół tego szumu, bo całą energię zamiast na realizację przeznaczysz na tłumaczenie się i rozwiewanie czyichś wątpliwości. Wypalisz się, zanim zaczniesz na dobre zmieniać swoje życie.   

Co myślisz o sobie? Wierzysz w siebie?  

Przeczytałam w pewnej beletrystycznej książce, iż pewność siebie a poczucie wartości siebie to dwie odrębne rzeczy. Niemniej, jedno wpływa na drugie. Im bardziej siebie lubisz, tym jesteś pewniejszy. Twoje poczucie wartości wzrasta, kiedy osiągasz w czymkolwiek poziom ekspercki. Odnajdujesz swoje miejsce na ziemi i się spełniasz – obojętnie czy zarobkowo, czy jako wolontariusz. Ważne, że masz okazję się sprawdzić i przekonać, że ograniczenia na temat tego, co potrafisz a czego nie, są jedynie w Twojej głowie. 


Nie ma znaczenia z jakiego miejsca zaczynasz, liczy się tylko to, dokąd zmierzasz.

Wiedziałeś, że wyróżnia się cztery czynniki wewnętrznej wiary w siebie? To wyrazistość (co chcesz osiągnąć? kim chcesz być?); przekonanie (uwierz w to, że jeżeli czegoś chcesz, to jest to jednoznaczne z tym, że potrafisz tego dokonać); zaangażowanie (osiągniesz co chcesz, pod warunkiem, że w pełni poświęcisz swój czas i siły); konsekwencja (jeżeli chcesz odnieść w czymś sukces, przygotuj się, że być może będziesz musiał spędzać nad tym całe dnie, a nie tylko co drugi weekend).  

Jak się nie bać?

Na początku powiedziałam, że to co blokuje nas przed osiągnięciem sukcesu to strach. Często przez niego nie podejmujemy się jakiegoś zadania. Mam dla Ciebie 4 rady, które pozwolą Ci przepędzić strach, w myśl zasady że tak naprawdę wszystko jest w Twojej głowie.
  1. Kontrolowanie własnych myśli
    Wyrzucasz z głowy negatywne myśli w chwili kiedy tylko się pojawią i zamieniasz je na pozytywne. Zamiast „na pewno mi się nie uda”, pomyśl „zrobię to”. Powtarzaj ten schemat milion razy, a za milion pierwszym Twoją pierwszą myślą będzie „uda mi się”.
  2. Odwrotny paranoik
    Na co dzień paranoik jest święcie przekonany, że wszyscy spiskują przeciwko niemu, a rząd planuje jego eliminację. Bądź takim paranoikiem, który cały dzień żyje w przekonaniu, że wszechświat spiskuje za jego plecami, by mu… pomóc! Podsunąć pod nos okazję, sprawdzić umiejętności i na koniec nagrodzić za podjęty trud. Doszukuj się dobrych stron w złych wydarzeniach.
     
  3. Znajomość końca filmu
    Próba wizualizacji sukcesu i szczęśliwego życia nieodmiennie kojarzy mi się z „Sekretem” a to automatycznie przywodzi mi na myśl złe skojarzenia. Znajomość końca filmu, to ćwiczenie wizualizacyjne, ale o dość niebanalnym podejściu do problemu. Wyobraź sobie, że zaczynasz oglądać film od ostatnich 10 minut, kiedy to następuję rozwiązanie intrygi i już wiesz, że wszystko skończy się dobrze. W momencie włączenia filmu od początku wiesz jak potoczą się losy bohaterów (szczęśliwie), dostrzegasz różne powiązanie i spokojnie obserwujesz rozwój wypadków, prowadzący do zamierzonego finału. A teraz pomyśl nad tym, jak takie zachowanie przenieść na życie codzienne. Nie emocjonuj się, nie denerwuj się w międzyczasie, bo to co się dzieje na drodze do sukcesu nie ma znaczenia – ważny jest koniec, a on będzie szczęśliwy. Kiedy to zrozumiesz, podejdziesz do wyznaczonych przez siebie zadań z większą pewnością siebie.
     
  4. Otaczaj się wszystkim, co pozytywne
    Oglądaj inspirujące filmiki, czytaj biografie ludzi sukcesu, motywuj się cytatami, bierz udział w szkoleniach, trzymaj się ludzi którzy są zadowoleni z życia. Czytaj tego bloga ;-) Kiedy zewsząd zaatakuje Cię pozytywny przekaz, naprawdę trudno będzie Ci uwierzyć, że pomysł może nie wypali.

Masz wolną wolę, a więc możesz skorzystać z tych rad albo uznać, że wsadzasz je między bajki dla „ćpunów rozwojowych”. To Twoje życie, a więc i Twój wybór. Pamiętaj tylko, że wszystko się liczy. Liczy się zarówno to, co w życiu zrobiłeś jak i to, czego wykonania zaniechałeś. Istnieje prawo akumulacji, które mówi, że „każde wspaniałe życie czy wspaniała kariera jest akumulacją setek, a być może nawet tysięcy wysiłków, których nikt nie dostrzega ani nie docenia”. Dlatego właśnie wszystko się liczy. 

Jak radzić sobie z problemami? 

Jeżeli czytasz mnie od dłuższego czasu, to świetnie rozumiesz, że nie istnieje coś takiego jak sukces bez problemów, porażek czy kłopotów po drodze. Jedno bez drugiego w przyrodzie nie występuje. Nie wejdziesz na górę bez choćby jednego małego potknięcia. Dlatego sukces można zdefiniować jako grę liczbową, którego wzór jest iloczynem ilości podjętych prób i prawdopodobieństwa sukcesu. To jak z Edisonem i jego 1000 prób wynalezienia żarówki. Te 999 podejść mówiło o wynalazcy tylko tyle, że poznał mnóstwo sposobów jak ta żarówka nie będzie pracować. Wszystko jest kwestią podejścia do „problemu” Piszę problemu w cudzysłowie, bo często ten problem okazuje się tak naprawdę nauką na przyszłość – o ile tak się to potraktuje.

Ludzie mają tendencję do postrzegania swoich rozczarowań jako dowodu na swój brak zdolności i kompetencji. W rezultacie łatwo rozczarowują się samymi sobą i tracą odwagę i pewność, że muszą poruszać się naprzód. Często wpadają w przygnębienie i w większości przypadków stopniowo się poddają. Przestają wyznaczać sobie cele (…)

Ty nie przestawaj. Wyznaczając sobie cel i ustalając plan działania poświęć chwilę czasu na zastanowienie się nad możliwymi zagrożeniami Twojego przedsięwzięcia. Wypisz je na kartce i wymyśl od razu sposoby ich rozwiązania. To sprawi, że w sytuacji kryzysowej zaczniesz działać automatycznie, bo już wcześniej w głowie przerobiłeś ten scenariusz. Zyskasz na czasie, a byś może i zminimalizujesz straty. Przez cały czas myśl o przyszłości, a nie o przeszłości i błędach; skup się na tym co dobrego Cię czeka. 


Odnoszący sukces i pewni siebie ludzie, to nie ci, którzy nie mają problemów, tylko ci, którzy radzą sobie z nimi skuteczniej niż przeciętna osoba.

Przestań czytać, zacznij działać 

Zapewniam Cię, że nie wystarczy pstryknąć palcami i pewność siebie stanie się Twoją drugą naturą. Praca nad pewnością siebie przypomina mi pracę nad nowym nawykiem – do tego potrzeba czasu, samozaparcia i mnóstwo ćwiczeń. Pozytyw jest taki, że jest to do zrobienia i wypracowania. Pod warunkiem, że nie pójdziesz do księgarni kupić kolejnego poradnika na ten temat. Musisz zacząć się zmieniać i to już dzisiaj. Nie jutro, kiedy sprawdzisz opinie na pięciu innych portalach. Pewność siebie żywi się działaniem i efektami Twojej pracy. Wiesz, że ogranicza Cię tylko Twój umysł, więc dlaczego by nie poszerzyć tych granic?

Po pierwsze przyjmij całkowitą odpowiedzialność za siebie i za wszystko, czym jesteś i kiedykolwiek będziesz. Po drugie, przyjmij, że możesz zmienić swoją sytuację tylko poprzez pracę nad sobą i nauczenie się rzeczy, które musisz znać, aby sięgnąć po doskonałość. Po trzecie, wyznacz jasne cele z terminami czasowymi dla tego, co chcesz osiągnąć, a następnie skoncentruj się na codziennej pracy, aby wcielić te cele w życie.

A kiedy już uczynisz te trzy kroki i osiągniesz swój pierwszy sukces, nie porzucaj tego schematu, bo wydaje Ci się, że udało się tylko dlatego, że zadziałał przypadek i już więcej się nie powtórzy. Nie wątp w to, że tak prosta rzecz działa.


Ludzie dzielą się na tych, co mówią (dużo) i na tych, którzy coś robią. Statystycznie więcej spotykam osób, które mówią. Snują fantastyczne opowieści o tym, jacy kiedyś będą i jak będzie wyglądać ich życie – nic tylko pragnąć być ich częścią. Z drugiej strony, lepiej mieć swoje marzenia i swój pomysł na życie. Osiągniesz swoje cele, staniesz się pewną siebie osobą jeżeli tylko odrzucisz strach. W życiu bardzo ważna jest odwaga. Ale nie taka, polegająca na chodzeniu po zmroku ciemnymi i mało sympatycznymi uliczkami. Chodzi o dowagę, która tak naprawdę jest „siłą umysłu do podążania tam, gdzie prowadzi Cię serce.” Zanim zdecydujesz się dokonywać rewolucji w swoim życiu, to najpierw zastanów się, czy to wszystko jest dla Ciebie? Bo śmiałość nie jest dla każdego i to również jest dobre – tylko musisz ten pogląd zaakceptować. Gdybyśmy wszyscy byli pewnymi siebie osobami, to zabrakłoby miejsca wśród celebrytów, adwokatów, polityków.

Budowanie pewności siebie zaczyna się od uświadomienia sobie kim naprawdę jesteś i czego naprawdę chcesz w życiu.

Od tego powinieneś zacząć swoją metamorfozę. A potem zachowuj się zgodnie ze słowami Dorothei Brande:

Najszybsza droga do sukcesu prowadzi przez zachowywanie się tak, jakby porażka była niemożliwa.



***
Wszystkie cytaty pochodzą z książki B. Tracy’ego pt. „Potęga pewności siebie”, a artykuł opiera się na zawartej w książce treści, do której serdecznie odsyłam po więcej informacji i wskazówek.

9 komentarzy:

  1. Podziwiam Cię za to, co robisz na tym blogu. W ciekawy sposób motywujesz i zarażasz pozytywną energią. Oby tak dalej. Regularnie Cię odwiedzam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za Twoją opinię - naprawdę wiele dla mnie znaczy :) I jeszcze bardziej cieszę się, że tutaj wpadasz!

      Usuń
  2. niesamowity wpis! maksymalnie pozytywny, motywujący, dodający wiary we własne możliwości. Aż chce się spróbować osiągnąć coś większego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Tobie wiem, że mój cel przy jego pisaniu został osiągnięty :-)

      Usuń
  3. Muhammad Ali był świetnym mówcą i krzykaczem, ale też świetnym bokserem. Warto brać przykład od ludzi, którzy nie tylko mówią, jak osiągnąć sukces, ale też to pokazują.
    Często nieśmiałość myli się z brakiem pewności siebie. Dla mnie to zupełnie różne rzeczy. Jest wielu nieśmiałych ludzi biegających w maratonach, chodzących po Himalajach czy prowadzących duże szkolenia.
    Tak jak piszesz - pewność siebie nabywa się przez doświadczenie i robienie różnych strasznych rzeczy.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa uwaga z tym rozróżnieniem nieśmiałości i pewności siebie. Jestem skłonna zgodzić się z dwoma pierwszymi przykładami, które podałeś, bo są to działania indywidualne. Ale czy naprawdę osoba nieśmiała, która wierzy w siebie jest w stanie poprowadzić duże szkolenie, gdzie musi wejść w reakcję z drugim człowiekiem?

      Oby jak najwięcej strasznych rzeczy w naszym życiu!
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Wielcy mówcy, którzy porywali tłumy (np. Hitler albo Popiełuszko) często w życiu prywatnym byli nieśmiali i spokojni.
      Strasznych w sensie, że się boimy robić pewne rzeczy. Ale, gdy je zrobimy, to później świetnie się czujemy.

      Usuń
    3. Zrozumiałam o co chodziło z tymi strasznymi rzeczami - w innym wypadku nie życzyłabym ich nam ;-)
      Nigdy specjalnie nie interesowałam się biografią Hitlera, więc nie miałam pojęcia, że mógł być nieśmiały... nawet teraz jak mi to napisałeś, to i tak trudno w to uwierzyć...

      Usuń
    4. Potrafił wywoływać ekstazę u tłumów, a miał duże trudności w kontaktach z ludźmi np. w relacjach damsko-męskich..
      Wydaje mi się, że sporo świetnych mówców może być kiepskimi partnerami, przyjaciółmi itd.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...