wtorek, 17 września 2013

Czy można ukraść czas? (1/2)

Czytając poprzedni post, z pewnością zauważyliście, że jako jedną z metod znalezienia sobie czasu, zaproponowałam jego kradzież. Brzmi absurdalnie? Nie do końca. Jeżeli miałbyś/miałabyś ochotę zostać złodziejem czasu, koniecznie przeczytaj wpis do końca.



CO i DLACZEGO?

Złodziej, który napada na bank, okrada jubilera, włamuje się do nieruchomości, robi to w jednym celu – chce pieniędzy. W przypadku banku kradnie bezpośrednio gotówkę, a w przypadku mieszkania spienięża wszystko, co ma konkretną wartość: telewizory, komputery, biżuteria itp.
Skoro już wiemy, CO interesuje złodzieja, to odpowiedzmy teraz na pytanie DLACZEGO to robi? Bo przecież nie kradnie się „dla sportu i rekreacji”. Złodziej ma cel: chce wyjechać na wyspy i nigdy nie musieć już pracować, chce spłacić kredyty, oddać długi, chce żyć na wyższym poziomie niż dotychczas…

Teraz Twoja kolej

Potrzebujesz więcej czasu, ale nie możesz pójść do sklepu i zwyczajnie go kupić (tak jak złodziej nie może pójść do banku i dostać kredytu w wysokości, jakiej potrzebuje). Rozmyślasz o kradzieży czasu, analizujesz wszystkie „za” i „przeciw”, i gdzieś w międzyczasie takiej dyskusji samego/samej ze sobą zadajesz pytanie: dlaczego? Jaki jest mój cel? Dlaczego potrzebuję więcej czasu? Dlaczego nie wyrabiam się z nauką/pracą/obowiązkami? Rozmyślając o swojej sytuacji, stajesz w kuchni i wyglądasz przez okno. Widzisz sąsiada, który siedzi na tarasie swojego nowego domu i czyta poranną gazetę. Wygląda jakby absolutnie nigdzie się nie śpieszył. Wprawia Cię to w jeszcze większą złość, by Ty sam/sama nie wiesz w co włożyć ręce, a sąsiad wydaje się kompletnie nieporuszony mijającym czasem. Złość potęguje wiedza, że sąsiad ma szczęśliwą rodzinę, dużo zarabia, pracuje mniej od Ciebie (bo to przecież zawsze odnosi się do Ciebie), dwa razy w tygodniu jeździ na korty tenisowe, a wakacje rok rocznie spędza za granicą. Jak on to robi? Nie masz pojęcia (ja też nie wiem), ale wiesz, że też tak chcesz. To przechyla szalę i decydujesz się na działanie.

Każdy dobry złodziej przed napadem ustala plan, więc i Ty musisz go przygotować, odpowiadając na pytania.
ILE? Czasem złodziejowi wystarczy 100 zł z ukradzionego portfela jakiegoś przechodnia, a kiedy indziej potrzebuje milionów z banku. Ile czasu Ty potrzebujesz dodatkowo? Godzinę dziennie? Dobę tygodniowo?
KIEDY? Złodziej wie, że dużo ryzykuje decydując się na napad na bank, dlatego stara się zminimalizować ryzyko do minimum. Przygotowuje plan i oblicza czas potrzebny mu na zgromadzenie środków i np. załatwienie transportu. Finalnie wybiera dzień. I nie przesuwa go. Nie wstaje rano i mówi: nie, dzisiaj to mi się nie chcę. Może jutro zrobię rabunek.
GDZIE? Złodziej robi rozeznanie i upewnia się, że w banku jest kwota, która go interesuje, że w domu jest dużo drogocennego sprzętu, na który z łatwością znajdzie popyt. Ty również robisz wstępny research i ku Twojemu niezadowoleniu dostrzegasz, że wszyscy, włączając w to Twojego sąsiada, mają tą samą ilość czasu do dyspozycji.

Złodziej kradnie od tych, którzy mają więcej. A jeżeli wszyscy mają tyle samo, to od kogo kraść, jakim kryterium się kierować? Kryterium marnotrawstwa czasu. A skoro już wiemy, że wszyscy mają tyle samo czasu, a tylko Tobie doba wydaje się za krótka, to znaczy, że Ty marnotrawisz najwięcej czasu. Wniosek nasuwa się sam – musisz się okraść z czasu. Jest to kradzież najbliższa i najłatwiejsza: tylko Ty wiesz ile czasu potrzebujesz na wykonanie danego zadania (faktycznie na wykonanie, a nie na patrzenie jednym okiem na ekran komórki, czy nie przyszła czasem wiadomość) i tylko Ty jesteś w stanie je wykonać. Ponadto tylko od siebie możesz ukraść najwięcej czasu. Jeżeli w coś się w pełni zaangażujesz, to nie będzie Ci szkoda czasu i cudownym sposobem uda Cię się zakończyć projekt na zaplanowany dzień. Jeżeli do pomocy poprosisz przyjaciela, to na pewno się zgodzi oddać trochę swojego czasu, ale jeżeli nie będzie dzielił Twojej pasji i oddania sprawie, to poświęci sprawie trochę mniej czasu i trochę mniej wykona niż Ty. Dysponujesz potężnym potencjałem czasowy i uwierz, że jest on wystarczający na Twoje potrzeby.

C.D.N.
Ponieważ post wyszedł mi początkowo bardzo długi, to postanowiłam podzielić go na dwa mniejsze. W drugiej części tłumaczę, dlaczego uważam, że każdy z nas posiada mnóstwo czasu i jak można konkretnie ukraść czas ;-) Zapraszam przez weekend, kiedy pojawi się dalsza część doszlifowana przeze mnie w stopniu mnie zadowalającym ;-)


4 komentarze:

  1. „Ścigaj się, by być wyjątkowa, a nie najlepsza”
    Czas jest jak pieniądze - zawsze go brakuje...Dlatego czasami fajnie byłoby, gdyby doba miała 50 h ;) Ponieważ czasu nie da się jednak odzyskać, na serio trzeba potraktować swój rozkład dnia...Bo znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go odzyskać...

    „Jeśli nie potrafisz wykorzystać minuty, to zmarnujesz i godzinę, i cały dzień, i całe życie!”
    Aleksander Sołżenicyn

    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszą również: "Bo w życiu nie chodzi o to, by być idealnym, tylko by być szczęśliwym" ;-)

      Ciekawe, że napisałaś o zabijaniu czasu, bo bardzo lubię ten cytat, a zupełnie go tutaj nie skojarzyłam.

      Co do nieumiejętności wykorzystania czasu, to bardzo mądra myśl - od zmarnowania minuty do zmarnowania całego dnia niedaleka droga. Bo lenistwo jakoś zawsze wygląda atrakcyjniej w danej chwili. Dobrze, że to "zauroczenie" trwa tylko chwilę ;)

      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Bardzo ciekawe spojrzenie na czas. Czekam na drugą część. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. I dziękuję za obserwowanie. Cała ja - dopiero niedawno znalazłam, gdzie ta funkcja jest ;-)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...