czwartek, 16 października 2014

Dlaczego nie zadajesz pytań?

W tym semestrze uczęszczam na zajęcia o dość skomplikowanej nazwie, które w skrócie określamy mianem „edukacji”. Nie mam pojęcia dlaczego przedmiot z zakresu pedagogiki trafił do naszego ekonomicznego planu. Nie mam również pojęcia co mogę wynieść z wykładu na temat systemu edukacji w Polsce, który już prawie kończę. Po kilkunastu latach tkwienia w nim, wyczekuję końca z radością. Ale to wszystko jest nieważne, bo nie o tym ma być ten wpis.

W wielu artykułach na temat samorozwoju przeczytacie, że warto być jak małe dziecko – ciekawe świata. Tak ciekawe, że nie zamyka mu się buzia od ciągłego zadawania pytań „dlaczego?”. „Dlaczego niebo jest niebieskie, a trawa zielona?”, „dlaczego ta pani ma taki dziwny kapelusz?”, „dlaczego muszę jeść marchewkę?”…itd.

Podczas wspomnianego na samym początku przedmiocie, wykładowczyni zadała nam takie pytanie: kiedy po raz ostatni rozpocząłeś pytanie od słowa dlaczego? Ktoś powiedział, że wczoraj; ktoś, że dzisiaj. Natomiast ja miałam pustkę w głowie. Zresztą nie tylko ja i dlatego padło drugie pytanie: dlaczego tak rzadko zadajecie pytanie dlaczego? No właśnie. Dlaczego?

Jedna z koleżanek powiedziała, że się boimy – w ten sposób pokazujemy, że czegoś nie wiemy. Inna osoba stwierdziła, że to nas krępuje – a jeżeli tylko my z całej grupy nie znamy odpowiedzi? Uwaga wykładowczyni w tym miejscu była niezwykle celna: aby zadać pytanie, coś już należy wiedzieć. Bo jeżeli nic na dany temat nie wiemy, nic nas nie interesuje, to i o nic nie pytamy. Które zachowanie gorzej o nas świadczy? Kiedy pytamy, bo nie wiemy, czy kiedy nie pytamy, bo nie wiemy o co pytać?

Po zajęciach jechałam autobusem na wolontariat. Obok mnie stała pani z małą dziewczynką siedzącą w wózeczku – miała jakieś 4 lata i była niezwykle rozgadana. Kiedy przed kolejnym przystankiem pewna pasażerka wstała z krzesła i nacisnęła przycisk STOP, dziewczynka zapytała: co ta pani robi? Mama jej wyjaśniła, że pani zatrzymuje w ten sposób autobus, aby wysiąść. Kiedy dojechaliśmy do przystanku i pasażerka wysiadła, dziewczynka od razu zadała pytanie: dlaczego ta pani wychodzi? Mimowolnie uśmiechnęłam się – los spłatał mi figla ;-)

O czym świadczy pytanie „dlaczego…?” ?

Moim zdaniem o ciekawości i niewiedzy. Ale bardziej o ciekawości. Dlatego nie zgadzam się z moimi koleżankami z grupy, że nie zadajemy pytań „dlaczego…?” w obawie przed wyśmianiem lub pokazaniem własnej niewiedzy. Jako dorośli (mniej lub bardziej) przestaliśmy się dziwić.

Zaprzestaliśmy obserwacji otoczenia oraz niczego nie analizujemy. Coraz więcej rzeczy przyjmujemy takimi jakie są. Bo niby tak wypada, bo tak właściwie zachowują się dorośli. Oni mają w zwyczaju udawać, że wiedzą więcej niż w rzeczywistości. I głupio się przyznać, że nie słyszało się o X lub nie wie się kto to jest Y. Zawsze bezpieczniej kiwnąć głową, a drugą ręką pod stołem wypisywać hasło do komórki i sprawdzić w Internecie.Można powiedzieć, że do pewnego stopnia znieczuliliśmy się na to, co wokół nas.

Dla przykładu - zastanawiałeś się kiedyś nad poniższymi pytaniami?
Dlaczego Bozia nie ma zębów?
Dlaczego głowa jest na górze, a nogi na dole?
Dlaczego ludzie nie chodzą nago po ulicach?
Dlaczego gwiazdki nie maja skrzydełek, a latają?
Dlaczego najbardziej zimno jest nam w nos?
Dlaczego dzięcioła nie boli głowa od stukania?

A dzieci w wieku przedszkolnym i owszem – zastanawiały się.


I coś z humorem:
Mamo, dlaczego te gruszki są dzikie? Czy jak spadną, to zaraz uciekają? źródło
 
A na koniec: kiedy po raz ostatni zapytałeś „dlaczego…?” ? Bo ja nie pamiętam, a to oznacza że dawno temu.

13 komentarzy:

  1. Ja zadaję to pytanie. Może nie codziennie, jednak zadaję. Myślę, że wynika to z ciekawości, o osobach, otoczeniu, o chęci poznania zdania innych i poznania ich bliżej. I oczywiście z mojej niewiedzy na dany temat ( co generalnie łączy się z ciekawością poznania otoczenia, życia itp itd). Nie zastanawiam się wtedy czy to wypada czy nie ( jestem dorosła ) ponieważ nie krępuje mnie nie wiedza na dany temat, nie wstydzę się tego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście oprócz dlaczego zadaję inne pytania ;)

      Usuń
    2. Wiesz, jak chcę poznać ludzi to też zadaje pytania. To nie jest tak, że siedzę, patrzę i zastanawiam się: zapytać czy nie zapytać. W poście chodziło mi o typowe pytania, które zaczynają się od słowa "dlaczego". Bo te pytania są inne od reszty. Pokazują nie tylko, że "coś" nas ciekawi, ale ciekawi nas "dlaczego" dzieje się tak a nie inaczej. I takie pytania u mnie to prawdziwa rzadkość. Dlatego od paru dni nad nimi pracuję, aby mimo wszystko pojawiały się w moim życiu.

      Usuń
  2. Bywało i tak, że w moim wieku nastoletnim byłam wyśmiewana za moją niewiedzę, nie tylko "dlaczego?" ale i "Co to znaczy?" (lekcje gitary i niemieckiego), "Skąd to się wzięło?" (lekcje matematyki) itp. To zniechęca. Bardzo. No bo jednak ludzie reagują w taki sposób, kiedy uważają coś za oczywiste (dla nich). No, ale lepiej się zapytać, wyjść na niedouczonego i wiedzieć, niż robić mądrą minę i dalej nie rozumieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu Ci przyznaję rację. U mnie na wykładach bywa tak, że większość grupy (mam mało liczną grupę) czegoś nie wie, ale głupio im zapytać... Tworzy się taki łańcuszek i każdy pyta każdego aż w końcu trafia na kogoś, kto ma odwagę zapytać wykładowcę o co mu chodziło. I potem czuć w powietrzu jak napięcie spada, bo teraz już wszyscy wszystko wiedzą ;-) Dlatego masz rację - wiedza od niewiedzy jest znacznie lepsza.

      Usuń
  3. Ja nie pamiętam kiedy ostatnio zadałam to pytanie. Myślę, że czasami wole przemilczeć i sprawdzić w internecie niż kogoś zapytać się dlaczego tak jest. Ale to pewnie wzięło mi się z czasów szkolnych, gdzie zapytanie było oznaka głupoty.
    Majka 4.5 letnia często zadaje mi tego typu pytania np. jak ostatnio
    Dlaczego małe konie to kucyki?
    Dlaczego w kartach jest tylko jeden Joker?
    itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem się zastanawiam co jest bardziej pomysłowe - pytania czy odpowiedzi? ;-)
      Niedawno trafiłam na przysłowie duńskie w tym temacie: "Kto nie odważa się pytać, wstydzi się uczyć". I coś w tym jest ;-)

      Usuń
  4. Mój syn pewnie za jakiś czas wejdzie w etap pytań "Dlaczego" - wtedy sobie wszystko przypomnę. I się poprawię.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja lubię zadawać pytania dlaczego? i po co?

    OdpowiedzUsuń
  6. Pytanie "dlaczego" przychodzi mi do głowy tak często, że gdybym chciała je głośno artykułować to głupio by to wyglądało;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To akurat tak "pozytywnie głupio", ale rozumiem że nie każdy musi tak to postrzegać. Zazdroszczę takiego umysłu - ja swój staram się pobudzać do zadawania pytań i chyba co nieco osiągnęłam w tej materii na przestrzeni ostatniego tygodnia ;-)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...